Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Czasami jest tak, że kiedy wydaje nam się, że wszystko jest już dobrze, że najgorsze za nami, nagle, niespodziewanie, dzieje się coś, co diametralnie przewraca nasz świat do góry nogami. Suczka Krysia przeszła w życiu bardzo wiele. Urodziła się jako bezdomny pies, później została złapana przez hycla, cudem uniknęła wywiezienia do schroniska, w końcu znalazła dom. Happy end? Niestety, nie do końca.
Krysia trafiła pod opiekę wolontariuszy Fundacji Viva - grupy lokalnej Zwierzaki z Mińska. Za ich pośrednictwem znalazła kochający dom. Niestety, sielanka nie trwała długo. Jakiś czas po adopcji byli opiekunowie odebrali bardzo smutny telefon. Krysia zachorowała, lekarz obawia się najgorszego - nowotworu. Zalecono wizytę u onkologa, w celu dokładniejszej diagnostyki i potwierdzenia przypuszczań lekarza. Opiekunowie Krysi przekazali złe wieści wolontariuszom, którzy postanowili pomóc "rodzicom adopcyjnym" suczki.
Lekarz onkolog potwierdził nowotwór. Niestety, w dość agresywnej postaci i bez możliwości operacji. Zaproponował jednak chemioterapię, która może zdecydowanie poprawić samopoczucie Krysi i jej rokowania co do długości życia z rakiem. Taka terapia nie należy jednak do najtańszych. Ale czy pieniądze powinny stać się przeszkodą? Wolontariusze postanowili pomóc opiekunom Krysi i opłacić droższą - ale co za tym idzie - skuteczniejszą formę chemioterapii.
Krysia przyjeżdża co tydzień na kolejną porcję chemii, którą znosi, jak na razie, bardzo dobrze. Zdecydowanie odżyła, guzy się zmniejszyły! Suczka może normalnie funkcjonować. Jednak każda wizyta u lekarza to oprócz chemii również suplementy i inne leki. Jedna wizyta kosztuje nawet 400 zł.
Warto pomóc Krysi, która ma ogromną wolę życia i walki, warto pomóc jej opiekunom, którzy w najcięższym momencie jej życia nie zostawili jej samej i walczą o nią z całych sił. Prosimy - przyłączcie się!
Loading...