Książę mroku... Ranny po ataku kota

Książę ciemności! Dziecko nocy! Przed Państwem: hrrrabia Dracula!

Dracula - mroczek późny - trafił do nas w poprzedni weekend. Złapał go nieustraszony łowca wampirów, czyli kot domowy (który naszym zdaniem jednak powinien był zostać w domu, jak sama nazwa wskazuje). Dracula w wyniku ataku doznał urazu przedramienia, kocie zęby przebiły mu też błonę lotną. 😭

Oczywiście musieliśmy wdrożyć antybiotykoterapię, otrzymuje też leki przeciwzapalne i przeciwbólowe. Krwiak i obrzęk smarujemy czule maścią - krwiak powoli się wchłania, obrzęk maleje. Nietoperz dochodzi do siebie ❤️

Imię mroczka jest oczywiście przewrotne - żaden tam z Draculi krwiopijca, no chyba że mówimy o chrupaniu owadów, w tym komarów i innych, które może złapać w locie. Cieszymy się ogromnie, bo Dracula ma wyjątkowo duży apetyt, mączniki wsuwa jak frytki. Będzie dobrze! 

Pamiętajcie: każdego roku w wyniku ataków kotów ginie w Polsce 631 milionów ssaków! MILIONÓW! Dla porównania, byście mogli uświadomić sobie ten poziom makabry: w czasie II wojny światowej, w ciągu lat sześciu, zginęło 60 mln ludzi... 

Pomóżcie nam ratować Draculę. Nie zasłużył na to cierpienie.