Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bardzo dziękujemy Wszystkim, którzy pomogli Jagodzie. Udało nam się uregulować większość dotychczasowych faktur, rachunków, które są w załącznikach tej zbiórki. Jeszcze czekamy na dwie faktury za wizyty prywatne lekarza weterynarii, gdy Jagoda była w takim stresie i jescze bez odpowiednich szelek dla psów lekliwych, że nie dało się jej jeszcze bezpiecznie wyprowadzać na spacery, a trzeba ją było zbadać, pozbawić kleszczy, a potem zaszczepić. Obecnie Jagoda przebywająca w domu tymczasowym w Krakowie zapomina o koszmarze, jaki przeszła. Pięknie chodzi na smyczy w szelkach antyucieczkowych. Wkrótce zroganizujemy kolejną zbiórkę na jej zblizającą sie kastrację, na pokrycie rachunku za szelki anyucieczkowe i szczepienia. Telefon do nas 501-801-553.
D
Do Jagody porzuconej na wsi na Podhalu strzelano z wiatrówki, w wyniku czego śrut utkwił pod jej okiem.
Jak wiemy od osoby, która ją dokarmiała, sunia spała pod gołym niebem pośród sterty desek, a oszczeniła się w pustej stodole, do której przeciskała się dołem pod drzwiami. Jagoda cudem przeżyła okres mrozów, który na Podhalu oznacza naprawdę trudne warunki. Dla psa niemającego żadnego schronienia przed zimnem, krótkowłosego, który na dodatek musiał wykarmić trójkę szczeniąt, to był koszmar. Na dodatek na skutek doznanych krzywd Jagoda żyła w ciągłym strachu, napięciu, nauczyła się przemykać bezszelestnie i pospieśnie, by być jak najmniej zauważalną dla tych, dla których widok bezdomnego psa nie tylko nie budzi współczucia, ale jest powodem do agresji.
Suczka była tak przerażona, że dopiero profesjonaliście w odławaniu zalęknionych czy trudnych psów udało się złapać sunię na naszą prośbę i zlecenie.
Oto zdjęcie rachunku za odlowienie suni .
Jagoda jest od 7.03. wieczorem pod naszą opieką. Na razie potwornie przerażona.Oto pierwsze zdjęcia po dostarczeniu suni do Krakowa i przełożeniu jej przez pana Artura do naszego transporterka,
Jagoda na razie niemal nie wychodzi z transporterka, traktując go jako swoje schronienie. Czasami chowa się w nim jak najgłębiej, by być niewidoczną. Przed ludzką ręką się cofa, ale nie wykazuje agresji.
Nie ulega dla nas wątpliwości, że po tym, co przeszła, Jagoda potrzeba czasu i cierpliwości, by doszła do dobrej kondycji psychicznej i przestała się panicznie bać.
Praktycznie natychmiast po wzięciu pod opiekę Jagody, odkryliśmy, że ma śrut pod okiem, gdyż jego kawałek był widoczny na powierzchni skóry. Dlatego już 9. 03 zawieźliśmy sunię do lecznicy Krak-Vet przy ulicy Beskidzkiej.
Zawieźliśmy ją w tranporterku, gdyż na razie jest ona w takim stanie psychicznym, że jej wyprowadzanie na smyczy w ogóle nie jest jeszcze możliwe. Na moment próbowaliśmy tego przed lecznicą, ale baliśmy się, by coś się nie stało z powodu stanu psa. Zwłaszcza, że nie mamy jeszcze dla Jagody odpowiednich rozmiarowo szelek antyucieczkowych.
Do lecznicy wybraliśmy się przede wszystkim dlatego, by sprawdzić poprzez badanie rtg suni, czy śrut nie utkwił jeszcze gdzieś poza twarzą psa.
Na szczęście okazało się, że śrut nie tkwi gdzie indziej poza miejscem pod okiem. To prawdziwe szczęście w tym koszmarze, że śrut zatrzymał się na kości twarzy i nie uszkodził oka.
W lecznicy śrut został usunięty. Oto ten śrut spod oka Jagody:
Dostaliśmy zalecenie, by rankę dezynfekować lekiem z apteki (octeniseptem). .
W lecznicy został też usunięty kleszcz, którego sunia miała wbitego w okolicy szyi.
Doktor Dariusz Kobiałka zbadał też sunię, pobrana jej została poza tym krew do podstawowych badań. W załącznikach zamieścimy wyniki krwi i inne dokumenty medyczne oraz faktury.
Na razie zdjęcie faktury za pierwszą wizytę weterynaryjną suni na sumę 398 zł.
Sunia dostała też do domu tabletki na odrobaczenie oraz została zaszczepiona na wściekliznę. Za tydzień sunia będzie szczepiona na choroby zakaźne,
W planach jest też kastracja suni, która parę miesięcy temu urodziła szczeniaki w stodole.
Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt jest organizacją pożytku publicznego Aby przekazać 1,5% podatku na rzecz naszych podopiecznych, wystarczy wypełnić odpowiednią rubrykę w rocznym zeznaniu podatkowym PIT (28, 36, 36L, 37, 38), wpisując nr KRS: 0000862065 .
Jagoda to jedno z wielu ratowanych przez nas zwierząt, takich zwierząt, które pilnie potrzebują pomocy, są skrzywdzone, cierpiące i opuszczone. Bardzo się staramy o to, by takie zwierzaki po okresie zaopiekowania się nimi przez nas i przygotowania do adopcji pod względem weterynaryjnym i behawioralnym, trafiały do wspaniałych domów, gdzie będą kochane, troskliwie i czule traktowane.
Wspaniałych Opiekunów (opiekuna) szukamy także dla Jagody. Już teraz liczymy na to, że ktoś ją pokocha i da jej cudowny dom.
Nim jednak nie znajdziemy Jagodzie domu stałego, pomóżcie Państwo w jej utrzymaniu.
Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt pomoc dla zwierząt niesie wyłącznie w oparciu o darowizny od prywatnych osób. Nie otrzymujemy jakichkolwiek dotacji urzędowych. Wszyscy w KSOZ działamy całkowicie nieodpłatnie, wyłącznie w oparciu o wolontariat, a wszystkie uzyskane środki przeznaczamy na leczenie i utrzymanie zwierząt pod naszą opieką.
Nasze działania na rzecz zwierząt można obserwować na bieżąco na naszej stronie Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt na facebooku oraz na www. ksoz.pl
Jeśli ktoś z Państwa miałby ochotę adoptować skrzywdzoną Jagodę, zapraszamy do rozmowy. Proszę dzwonić pod numer 501-801-553. (Nie odpowiadamy na smsy w sprawie adopcji).
Faktury (patrz załączniki) już przekroczyły grubo 2000 złotych. Bardzo prosimy o pomoc. Każda kwota przybliża nas do celu i pomaga.
Loading...