Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
W tym wyjątkowym dniu kiedy kończy się ten trudny rok pragniemy bardzo podziękować za pomoc, którą tak licznie okazaliście wobec Anji i jej synka Rambo. Dziękujemy za każdą wpłatę i udostępnienie. Mamy dla Was do przekazania radosną nowinę. A mianowicie to, że Anja i Rambo są bezpieczni i podjęte leczenie przynosi pozytywne rezultaty.
W dalszym ciągu trwa intensywne leczenie nóg kucynki ale udało się opanować sytuację, że mimo kalectwa na ten moment Anja nie cierpi. Spędza całe dnie na dworzu razem z rozbrykanym Rambo.
Jak się zakończy ta historia? Czas pokaże ale dla nas, to już jest powód do szczęścia, ponieważ kucynka jest zaopiekowana i pozostanie pod opieką Fundacji i nie zazna już nic złego w życiu, dołożymy do tego starań aby Anję i Rambo otaczali tylko dobrzy ludzie. A co najważniejsze otrzymają szacunek, miłość i właściwą opiekę. Anja zapomni ile zła wyrządził jej człowiek,
Zapowiada się, że Anja nie tylko wychowa źrebaka ale również będzie żyć bez bólu.
To dzięki Wam Anija i Rambo są z nami.
Zobaczcie jak wyglądają nogi przed korektą i po podkuciu ortopedycznym oraz leczeniu.
Przedstawiamy rozliczenie do zbiórki: koszty transportu zwierząt 1100 zł, usługi kowalskie 600 zł i 200 zł oraz pierwszy etap leczenia 3695 zł. Pozostałe środki przeznaczone będą na kolejne etapy leczenia oraz opiekę, rehabilitację i kucie ortopedyczne, suplementy, leki jak również utrzymanie.
Szczęśliwego Nowego Roku!
Jeszcze raz bardzo dziękujemy w imieniu swoim i końskiej rodziny ❤️
Losy Anji i Rambo można śledzić na naszej stronie FB Fundacja Ktoś - historia ocalonych koni
W razie pytań proszę o kontakt
Renata Wójcik
Fundacja Ktoś
E-mail: fundacja@ktos.eu
Tel. 501000774
Makabryczne odkrycie na fermie lisów.
„Cierpienia nie da się opowiedzieć – nie ma smaku, barwy ani kształtu. Jest tylko ciężarem, który się nosi w każdej komórce ciała”.
Poznajcie historię dwóch bezbronnych istot. Skrajnie zaniedbana kucynka trafiła na fermę lisów. Z opowiadań świadka wynika, że została tam sprowadzona jako przyszły posiłek dla lisów. Te drastyczne wieści wstrząsnęły nami jak nic dotąd. Ruszyliśmy z pomocą. Jak to możliwe, że tak długo przetrwała w bólu? Odpowiedzią jest to malutkie źrebię, które urodziło się niespodziewanie. To ono dało jej siłę, by żyć, nie poddać się i nie położyć pomimo cierpienia. Okazuje się, że czasem to nie tylko matka daje życie dziecku.
Kucynka nie jest w stanie stać na kopycie, podeszwa nie ma kontaktu z podłożem, a powykręcane stawy sprawiają ból.
Ile trwało jej cierpienie? To lata zaniedbań, podczas których musiała stać w bezruchu, a nieprzycinane kopyta rosły wykręcając stawy. Zaźrebienie jej było okrucieństwem. W przypadku Anji ciąża okazała się czasem mobilizacji, więc organizm miał kolejną dawkę siły do walki.
Źrebak urodził się na fermie lisów - w piekle, gdzie na jego mamę czekała śmierć. To dzięki Rambo jego mama Anja miała siłę, by walczyć i czekać na pomoc. Przybyliśmy na tę fermę około 7 dni po jego narodzinach.
Zastaliśmy tam około 30 sztuk lisów i norki. W tym dniu wyrwaliśmy ze szponów śmierci 3 lisy, 2 norki oraz kucynkę ze źrebakiem.
Końska rodzina od razu trafiła do kliniki pod Łodzią. Natomiast lisy i norki przekazaliśmy pod opiekę do Stowarzyszenia na rzecz rehabilitacji ekologii i ratowania zwierząt rzeźnych Benek pod Poznaniem.
Anja i Rambo potrzebują Twojej pomocy. Udowodnijmy wspólnie, że ten świat ma im do zaproponowania coś więcej niż nieustające cierpienie, strach i bezduszna codzienność, którą znały do tej pory. Proces leczenia będzie długi i kosztowny. Przyczyniły się do tego lata zaniedbań, tak więc i proces zdrowienia też będzie musiał przebiegać etapami.
Nasze łzy nie mają nic wspólnego ze słabością. Te łzy są wyrazem empatii. Płaczemy nad losem kucynki, bo nie jesteśmy w stanie pojąć ogromu okropności, jakich doświadczyła na własnej skórze. Po przewiezieniu do szpitala pojawiło się pytanie, czy humanitarne jest utrzymywanie jej przy życiu, aby wychowała źrebaka? Po wykonaniu badań RTG lekarz przede wszystkim dał szanse na dalsze życie bez bólu. W klinice miała już pierwszą korektę kopyt i jest już widoczna poprawa.
Nie wstydźcie się uronić łzy nad ich losem. To właśnie te łzy sprawiają, że pomimo niewyobrażalnych potworności, których dopuścił się człowiek, to konie dadzą nam drugą szansę. Prosimy, pomóżcie nam je uratować i zapewnić im godne życie bez cierpienia.
Obiecujemy, że sprawca zaniedbanie poniesie odpowiedzialność, czekamy na obdukcje lekarską. Nie zgadzamy się na okrucieństwo. Takie sprawy jednak trwają więc na ten moment skupiamy się na pomocy kucynce.
Zbiórka obejmuje koszty transportu zwierząt do kliniki, punktu tymczasowego następnie przewiezienia ocalonych lisów i norek do Azylu pod Poznań. Zbieramy również dla kucynki na opiekę medyczną i zabezpieczenie na chociaż 6 miesięcy. Tak, musimy Was o to prosić, ponieważ jesteśmy w trudnej sytuacji, ale to będzie ogromna dla nas pomoc. Rozpoczęte leczenie przynosi już pierwsze efekty, ale nie wykluczona jest jeszcze operacja. Czekamy również na kolejne konsultacje. Kwota zbiórki może ulec zmianie w zależności od etapów leczenia.
Ratujemy Anję i Rambo. Nie zgadzamy się na okrucieństwo, mówimy NIE dla oprawców zwierząt!
Losy Anji i małego Rambo można śledzić na naszej stronie FB - Fundacja Ktoś - Warto kochać Warto pomagać ❤️
Loading...