Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Gorąco dziękujemy za wsparcie dla Kububusia i Misia. Dzięki Państwa pomocy udało im się zapewnić odpowiednią opiekę i umieścić w domach tymczasowych. Oba pieski pomyślnie przeszły zabieg kastracji, a wktórtce później znalazły swoje wymarzone domy. Kubuś wraz z koleżanką, z którą bardzo się zaprzyjaźnił w DT trafił do p. Marii, osoby o wyjątkowym sercu i wiedzie teraz szczęśliwe i beztroskie życie w okolicy Gorlic. A Misiu jest członkiem aktywnej rodziny p. Ewy i cudownym towarzyszem, długich wypraw po Dolinie Baryczy, w której sercu znajduje się z jego nowy dom.
Kochani, prosimy Was gorąco o pomoc, bo chociaż mamy teraz problemy z utrzymaniem własnych zwierząt, ta historia bardzo nas poruszyła!
Zdarzyło się nieszczęście. Na wsi umarł człowiek, który miał dwa psy, kochał je i dbał o nie najlepiej, jak potrafił. Prawie się z nimi nie rozstawał. Całymi dniami chodziły za nim przy nodze, a nocą spały tuż przy jego łóżku. Gdy robił coś poza domem i nie mógł ich ze sobą zabrać, biegały sobie wolne po podwórku. Jednym słowem - zwierzaki były bardzo szczęśliwe.
Kilka dnia przed śmiercią, gdy Pan wyjeżdżał do szpitala zostawił sąsiadom pieniądze i worek karmy dla swoich piesków.... Gdy długo nie wracał, zaniepokojone psy rozpoczęły samodzielne wyprawy w poszukiwaniu swojego Pana po okolicy. Jeden z nich jest na tyle duży, że zaczęły się problemy i to dość poważne, bo w pobliżu jest szosa. Miejscowe władze z uwagi na liczne skargi i niebezpieczeństwo spowodowania wypadku przez pozbawione opieki zwierzęta, nakazały pilne rozwiązanie problemu krewnym zmarłego, którzy mieszkają w odległym mieście. Krewni przyjeżdżają tam jedynie sporadycznie i nie mają możliwości, żeby się zająć tymi psami. Zamierzali zatem pozbyć się kłopotu, jakiego przysparzają niepotrzebne już psy, a ponieważ nikt ich nie chciał, postanowili je uśpić....
Biedne zwierzęta, które boleśnie przeżywały stratę ukochanego Pana, aby nie stanowić powodów do skarg, zostały nagle przykute łańcuchami do zniszczonych i starych bud, aby czekać na finał zaplanowany dla nich przez ludzi :(
Musimy im pomóc, bo nikt inny nie chce. Udało nam się znaleźć dom tymczasowy dla mniejszego pieska. Zwolniło się również miejsce w hoteliku i drugi pies mógłby w nim znaleźć bezpieczną przystań, ale musimy szybko podjąć decyzję o rezerwacji, bo o tej porze roku znalezienie miejsca w godnym zaufania hoteliku jest naprawdę bardzo trudne i wiele osób na nie czeka. Zbieramy deklaracje, żeby móc pokryć hotelik oraz koszty transportu, karmy i weterynarza (w tym kastrację).
Serdecznie Was prosimy o pomoc dla rocznego Misia, dużego szorstkowłosego pieska, który jest nieco podobny do wilczarza (lecz mniejszy) i dla Kubusia, z maści przypominającego Beagle, który ma około 6 lat. Oba są przerażone nową sytuacją w ich życiu, bo nie rozumieją kolei okrutnego losu. Pieski są bardzo przyjazne w stosunku do ludzi, bo zwierzęta są mądre i wiedzą, że ich los zależy teraz od osób, które mają dobre serca. Proszę Was nie bądźcie obojętni!!!
A może ktoś z Was szuka przyjaciela na zawsze i może im zaoferować dom, w który znajdą miłość i godne życie? <3
Loading...