Malutki kociak, który niespodziewanie przewrócił się i stracił przytomność

Nie ma krwi, nie ma dramatycznej historii zapierającej dech w piersiach. Jest tylko malutki kociak, zaledwie 7-miesięczny, który niespodziewanie przewrócił się i stracił przytomność.

Za pierwszym razem nikt z domowników nawet nie zwrócił na to uwagi myśląc, że Kubuś zwyczajnie śpi na podłodze, po chwili Kubuś wstał i pobiegł bawić się z kocimi przyjaciółmi. Za drugim razem Kubuś tracąc przytomność spadł z 1,5 metrowego drapaka. Nie dało się tego nie zauważyć.

Wyobrażacie sobie ten dźwięk, a właściwie głuchy huk bezwiednie upadającego kociego ciałka na twardą podłogę? Ten dźwięk zostanie we mnie na zawsze! 

Pierwszy raz nie potrafię postawić wstępnej diagnozy, takiej tylko dla siebie, takiej, która pozwoliłaby mi we względnym spokoju spodziewać się tego co przyjdzie, tego co będę musiała przejść razem z Kubusiem. Pierwszy raz nie wiem.

Wiem tylko, że Kubuś musi natychmiast przejść pełną diagnostykę. Od badań krwi, przez usg jamy brzusznej i rtg, po najdroższy rezonans magnetyczny głowy.

Nie jesteśmy na to przygotowani. Chyba nie da się na to przygotować przy takiej ilości kocich interwencji, jakie realizujemy. Nie mamy pieniędzy.  Po prostu nie mamy pieniędzy  :(

Niestety na tym świecie nie ma nic za darmo. Życie i zdrowie Kubusia również ma swoją cenę. Jedyne, co mogę dzisiaj zrobić, to stanąć przed Wami i poprosić Was o wpłaty na diagnostykę i leczenie malutkiego Kubusia. Jedyne, co mogę dzisiaj zrobić, to poprosić Was o szansę dla malutkiego Kubusia.

Proszę nie odwracajcie wzroku. Proszę pomóżcie Kubusiowi  <3