Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Po krótkim pobycie w azylu Kuki doznała urazu wypadnięcia rzepki, jest aktualnie leczona i czekamy na informację, czy konieczna będzie operacja celem ustabilizowania jej!
Jak długo cierpienie zwierząt na łańcuchu będzie obojętne dla tak ogromnej jeszcze rzeszy właścicieli? Czy strach w ich oczach, ból i wieczna chęć zerwania się to za mało? Poznajcie historię Kuki...
To suczka, która mieszkała na jednej ze wsi na Podlasiu. Zapytacie, jak się stało, że trafiła do nas, do azylu w centrum Polski? Kuki jak wiele psiaków na wsi, żyła na łańcuchu, w rozpadającej się, nieocieplonej budzie. Brak kastracji i świadomości jej właścicielki spowodował, że suczka rodziła szczeniaki co cieczkę! Nie wiemy, co działo się z każdym miotem, który urodziła. Psiaki zostały rozdane czy lądowały w worku gdzieś w rzece, czy zakopane żywcem?
Tego nigdy się nie dowiemy. Ostatni z jej miotów, został zgłoszony do jednej z organizacji. Szczeniaki zostały zabrane, a Kuki została sama, bez szczeniaków, bez kastracji - na tym samym łańcuchu przy budzie. Choć do szczeniaków los się uśmiechnął, to dla Kuki nie zmieniło się nic, czekało ją to samo piekło, co przez całe życie. Nie przeszliśmy obojętnie i po zgłoszeniu jej do naszej Fundacji postanowiliśmy odmienić jej los, bo jak każde zwierzę zasługuje na godne życie u boku człowieka, a nie poniewierana i niepotrzebna, jak stary mebel.
Dlaczego jak mebel? Bo jej ówczesna właścicielka przy rozmowach o zrzeczeniu się opieki nad psem, powiedziała tylko "niepotrzebny mi ten mebel na podwórku". W takich momentach mamy ochotę zapytać "po co ją w ogóle Pani brała, jak się stało, że jest pani jej właścicielką, jeżeli jest pani niepotrzebna?". Serca nam pękają, słysząc takie historie i mamy świadomość, że takich psiaków są jeszcze tysiące.
Chcemy nieść im pomoc, dawać szansę na lepsze jutro. Czy pomożecie w nowej drodze Kuki? Czeka ją u nas kastracja, profilaktyka i przygotowanie na adopcję. Kuki pomimo psychicznego bólu i cierpienia na łańcuchu ma jeszcze wiarę w człowieka i widzimy jak wiele miłości w sobie ma i może nią obdarować kogoś, kto na to zasłużył.
Pomóżmy jej przygotować się na podróż po nowe życie, w szczęściu, miłości i szacunku. To dzięki Wam Kuki może znaleźć nowy dom i już nigdy nie być poniewieraną i traktowaną jak mebel.
Loading...