Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kurier okazał się jednak Kurierką i biegiem pojechała do domu
Hurra ‼️
Pasażerka na gapę z InPostu już nie płacze samotnie w klatce 👏
Znalazła cudnych opiekunów, którzy zakochali się w niej od pierwszego spojrzenia. Bywaj mała globtroterko, mrucz i kochaj swoich ludzi .
Każdy dzień niesie nowe wyzwania i niesamowite zdarzenia, które są udziałem ludzi zwierząt trafiających do naszego schroniska. Wczoraj wieczorem zadzwonił do nas pan Szymon z prośbą o pomoc dla tego kociaka. I zawsze słyszymy - "byle nie do Jasionki, bo do Was można wejść i zobaczyć i Wy do każdego zwierzaka podchodzicie z sercem.
A historia tego oseska nadaje się na pierwszą stronę gazety lub newsa w Faktach. Do pana Szymona przyjechał kurier z In Post. W trakcie odbierania przesyłek, usłyszał miauczenie kota, pomimo tego, że było cichutkie, za chwilę się powtórzyło. Zaczęło się szukanie, skąd ono dochodzi. Pod maską samochodu niczego znaleziono.
Poszukiwania rozszerzono na nadkola i zaczęło się rozbieranie samochodu. Ruszyła sąsiedzka pomoc, bo kociak zaklinował się w wycięciu o kształcie trójkąta. Było przysłowiowe wyciąganie kota za ogon, ale najważniejsze, że jest cały i żywy. Naprawdę jest malutki, ma może z 6 tygodni, zapchlony, odwodniony a kosteczki można mu policzyć. Powoli oswaja się z naszymi rekami, nie gryzie i nie fuczy.
Nie sposób ustalić trasy jego wycieczki, bo pan kurier jeździł cały dzień od rana do wieczora. Patrząc na kociaka widać, że wytarł cały smar w samochodzie. Ta historia ma happy end, kociak żyje, bo nikt nie zlekceważył sygnału wysyłanego przez maleństwo. Bądźcie czujni, nawet latem kociaki, szukają ciepła i schronienia. Dla wszystkich, którzy uratowali to malutkie kocie życie, ogromne brawa! Zbieramy na profilaktykę, szczepienia, testy na FIV/FeLV oraz czipowanie.
Loading...