Laki - ile oddechów jeszcze przed Tobą?

Laki - szczęściarz? Został znaleziony przywiązany do drzewa, trafił do schroniska. Jego właściciel już go nie chciał...

W jakim stanie? Spójrzcie na zdjęcie. Zaawansowana nużyca, wielkie ziejące placki łysiny, zęby w dramatycznym stanie... 

Skóra została wyleczona, pasożyt zwalczony, zęby usunięte, zostały mu tylko 3... Laki niestety kolejne miesiące tkwił w schronisku niezauważany. Październik, listopad, grudzień, styczeń, luty, marzec... Nikt nie chciał czarnego psa, który ze stresu dramatycznie się ślinił i wyglądał mówiąc lekko - niezbyt atrakcyjnie. Aż trafił do mnie tymczasowo. I co? 

I okazał się perłą. Inteligentny, uczuciowy, akceptujący koty, mieszkający z drugim psem. Ma swoje wady - jest terytorialny, broni mnie jako opiekuna i czasami bywa uparty - ale to tylko świadczy o jego inteligencji.

Niestety z dnia na dzień coraz bardziej zaczął mnie niepokoić jego kaszel. Ataki były silne, wybudzały psa nawet z głębokiego snu w nocy. Postanowiliśmy więc jechać do doktora Szymańskiego w Tychach sprawdzić jego serduszko. Na szczęście! Laki miał serduszko dobre.

Ale...

Leki jest pacjentem oddechowym. Zgazowany przełyk, brzuch, jelita od panicznie łykanego powietrza podczas ataku. Płuca pokazują, że nie miał lekko - najprawdopodobniej nieleczone infekcje doprowadziły do ich zmian. Zmiany w miąższu, zwapnienia... Jakiego charakteru zmiany? Modlimy się, by nie nowotworowe...

Zbieramy więc na endoskopię, wygodne szelki, by odciążyć jego szyję, i szereg innych ewentualnych potrzebnych zabiegów czy badań. Czy da się coś zrobić, by poprawić komfort jego życia? Musimy spróbować.

I teraz weź głęboki oddech, rozkoszuj się nim przez chwilę i zastanów się... Czy Laki zasługuje, by zrobić to samo?