Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Łapka dziękuje wszystkim za grosiki wpłacone do kociej skarbonki oraz moc udostępnień. Jednocześnie pragnie wszystkich poinformować, że czuje się znakomicie, jest odrobaczona, zaszczepiona i wykastrowana a do szczęścia brakuje jej już tylko kochającego domu.
A może to właśnie Ty pokochasz naszą trójłapkę?
Dla Łapki…
Historia małej Łapki zaczyna się jak wiele kocich dramatów – z przypadku. Wiosną, pewien mężczyzna wybrał się na swoją działkę, żeby zrobić wiosenne porządki. W trakcie koszenia trawy usłyszał koci płacz. Rozejrzał się dookoła, ale nie zobaczył żadnego kota. Zbagatelizował więc sprawę.
Za kilka dni ponownie wrócił na działkę. Znów usłyszał koci płacz, tym razem głośny i przeraźliwy. Zaczął szukać kota. Po przejściu kilkuset metrów jego oczom ukazał się przerażający widok. Na plandece przewieszonej przez płot jednej z sąsiednich działek wisiała mała kotka. Jej tylna łapka zaplątała się w sznur z plandeki. Kotka prawdopodobnie wisiała tak przez kilka dni.
Mężczyzna uwolnił zwierzę ze śmiertelnej pułapki i zabrał je do swojej znajomej, która od lat pomaga bezdomnym zwierzakom. Kobieta otoczyła kicię opieką, na tyle na ile miała możliwości i środków finansowych. Na skutek zaplątania w sznur dystalna część łapki przez długi czas musiała być niedokrwiona, co doprowadziło do martwicy tkanek. Kotka dostała antybiotyki, a obumarła część łapy po prostu odpadła. Rana na kikucie zagoiła się. Nie podjęto wówczas decyzji o amputacji całej łapy.
Niestety z biegiem czasu kotka zaczęła podpierać się na kikucie, co powodowało rany na skórze i problemy z przemieszczaniem się. Jednak do drobnej kici los znów się uśmiechnął. Jedna z naszych wolontariuszek była z wizytą u kobiety, która zaopiekowała się Łapką. W grupie kotów wypatrzyła ją nieco wystraszoną w kąciku pokoju. Kiedy zobaczyła ranę na kikucie od razu wiedziała, że kici potrzebna jest pomoc doświadczonego lekarza. Sama kilka miesięcy temu miała u siebie kociaka z bardzo podobnym problemem.
Wolontariuszka spytała kobiety, czy zgodziłaby się oddać kotkę pod opiekę naszej fundacji. Kobieta, choć było jej ciężko podjąć tę decyzję, zgodziła się. Nasza wolontariuszka od razu zaoferowała dla kotki miejsce w swoim domu tymczasowym, a zarząd zgodził się zabrać małą Łapkę pod nasze skrzydła. I tym sposobem kicia dołączyła do grona felineusowych podopiecznych.
Kilka dni później kotka pojechała na pierwszą konsultację ortopedyczną. Lekarz dokładnie obejrzał kikuta. Tak jak nasza wolontariuszka przypuszczała od początku, by poprawić komfort życia kotki, konieczna będzie amputacja kikutka łapy. Zanim jednak dojdzie do zabiegu lekarz zlecił wykonanie pełnej profilaktyki, by wzmocnić koci organizm. Łapka dostała pierwszą dawkę preparatu odrobaczającego, za tydzień czeka ją szczepienie, a za kolejne 2-3 tygodnie zabieg.
Mamy nadzieję że i tym razem uda nam się nie tylko poprawić komfort życia młodej kotki Łapki, ale po leczeniu i rehabilitacji także znaleźć dla niej nowy dom. Przed nami jednak długie tygodnie leczenia i opieki oraz zabieg, który jak to zwykle w takich sytuacjach bywa pochłonie niemałe pokłady finansowe. Dlatego w imieniu młodziutkiej Łapki bardzo prosimy was o pomoc.
Loading...