Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bianka przechodzi nadal ciężką i bolesną rehablilitację, bo jak nie uda się jeszcze o 1,5 cm ścięgien naciągnąć to nie będzie możliwa operacja. Z waszych datków zostały sfinansowane:
diagnostyka : wizyty specjalistyczne, tomografia, rentgen, cytologia
Leczenie stanów zapalnych zastrzykami
Konsultacje
Sterylizacja i pozostałe podstawowe zabezpieczenie weterynaryjne
Sprzęt do prac rehablitiacyjnych: ortezy, w tym te zrobione wg autorskiej koncepcji do rozginania nadgarstków, basen, lampa bioptron.
Wózek mamy ostatecznie w prezencie od Fundacji Judyta <3
Wg. opini weterynarzy najbardziej prawdopodobne jest to, że deformacja łap jest dziełem człowieka, długotrwałe krępowanie przednich kończyn. Jak ją zabierałyśmy z lecznicy na tylnej łapie też był ślad po sznurku, a pazury miała nie ścierane. Była trzymana w zamknięciu, przywiązana. Biorąc pod uwagę stan narządów płciowych i reakcje na na dotyk w okolicy pupy, bardzo możliwe, że jest ofiarą zoofila. Dlaczego została wypuszczona i podrzucona na przypadkową posesję? Nie wiadomo. Wiemy, że będziemy o nią walczyć dalej. Pod spodem link do wydarzenia, a ja bardzo bym chciała, żebyśmy się znów spotkali na zbiórce na operację łap. Żeby się udało te 1,5 cm uzyskać....https://www.facebook.com/events/305688666951602/632923357561463/?notif_t=admin_plan_mall_activity¬if_id=1585166928583312
Do lecznicy w Radomiu zgłosił się człowiek z okaleczoną suką, chciał ją uśpić. Suczkę przerzucono mu przez ogrodzenie. Oczywiście natychmiast po informacji z lecznicy przejęłyśmy psinkę. Nie chodzi, ma zdeformowane przednie łapy. Zbieramy pilnie na wózek i długotrwałe leczenie ortopedyczne [więcej tutaj].
Sunia przednie łapy ma trwale podwinięte, czołga się na nadgarstkach. Nie da się ich rozprostować, a nie ma stwardnień i obtarć, łokcie spuchnięte
Boi się wszystkiego, co się rusza. Na tylnej łapce ma odgnieciony ślad chyba po sznurku, więc pewnie była przywiązywana, żeby ograniczyć zupełnie jej poruszanie się. Jest zagłodzona - waży 7,6 kg, a biorąc pod uwagę jej wielkość, jej waga powinna wynosić 12-14 kg. Sunia nie ma obtarć i zgrubień od długotrwałego kalectwa, nie mogła mieszkać na dworze, łapki by wyglądały zupełnie inaczej. Jest wrakiem żywej istoty, oczka wypełnione przerażeniem i strachem przed człowiekiem, bardzo smutne. Czy ktoś się nad nią znęcał? Czy jej kalectwo jest dziełem człowieka?
Czeka nas długa seria konsultacji neurologicznych i ortopedycznych a później wieloetapowe leczenie. Na to zbieramy.
I na wózek, by nie obcierała sobie przednich łap, gdy ją na dwór na toaletę Dorota wynosi. Już pojawiły się obtarcia. Błagamy o pomoc. Ten pies został potwornie skrzywdzony przez ludzi. Należy jej się szansa na sprawność i dobre życie, na własnych czterech łapach. Z całego serca dziękujemy za każdy datek.
Loading...