Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Staramy się już nie płakać, ale... ile jeszcze cierpienia tych psich dzieciaków, ile jeszcze my wytrzymamy. 2 września zaczął się u nas koszmar, którego wszyscy opiekunowie psów się boją - PARWOWIROZA.
Niestety, w ostatnich dniach pochorowały się 4 szczeniaki na parwo, dwa około roczne podrostki oraz jeden ma ciężką babeszjozę Jesteśmy jak w jakiejś matni, wciąż coś - u lekarza weterynarii jesteśmy po kilka razy w ciągu dnia. Jeden szczeniak zachorował w domu tymczasowym, resztą u nas. Jesteśmy przerażone, bo mamy dwa mioty malutkich szczeniąt, kilka podrostków... to kwestia nie czy zachorują, tylko kiedy.
Podajemy "leki osłonowe" aby podnieść ich odporność... Co mamy powiedzieć tym psom? Że nie mamy pieniędzy? Że się zadłużamy, żeby kupić lekarstwa? Że mamy zaległe faktury? Że już nie mamy sił? Nie powiemy tego, nie możemy się poddać, bo one umrą. Nie powiemy, bo one patrzą na nas. Są bezradne, cierpiące. Dwie suczki po długiej walce już zgasły.
Dlatego błagamy Was o pomoc... Nie dla nas- dla nich! Nie udźwigniemy same tego ciężaru.
Loading...