Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Koty ze Stoków ciągle są wyłapywane na kastracje. Do Mruczarni trafiło pięć maluchów, dla których po leczeniu będziemy szukać domków. Niestety, trójka z nich jest w dość ciężkim stanie, lecz robimy wszystko, co w naszej mocy by stanęły w końcu na cztery łapki i mogły sobie beztrosko brykać. Bardzo dziękujemy za wszystkie wpłaty. Każda złotówka jest dla nas bardzo ważna.
Dziękujemy z całego serduszka!
Ponad 20 kotów. Wychudzonych, zaropiałych, cieknących, wyłysiałych, ciężarnych, karmiących, starych, młodych i półmłodych. Zwierzątek, żyjących i mnożących się w jednym siedlisku, tuż pod nosami okolicznych mieszkańców. Ludzi dorosłych, dojrzałych, samodzielnych i zaradnych życiowo… Ludzi, którzy patrzyli z boku na rozgrywający się dramat. Ludzi, którzy chociaż dokarmiali koty, nie podjęli żadnych realnych kroków, by zmniejszyć cierpienie niewinnych istot.
Wtorek, 12 czerwca. „Dzień dobry. Odkryłem siedlisko kotów, nie wyglądają dobrze, jedna pani je karmi resztkami (…) Nie mam pojęcia co robić. Jak im pomóc?” — napisał do nas 14-letni chłopiec
Czwartek, 14 czerwca. Jedziemy na miejsce. Koty są. Jest ich dużo. Ich stan jest zły. Łapiemy się za głowę. Odjeżdżamy.
Piątek, 15 czerwca. Ochłonąwszy nieco, dogadawszy między sobą, rezerwujemy miejsca w lecznicach. „Dzień dobry… Mamy stado dzików do leczenia i kastracji…”
Poniedziałek, 18 czerwca. Pierwsze koty za płoty: dwie wychudzone trikolorki i biały kocurek jadą do lekarza
Wtorek 19, czerwca. 4 czarne kocurki wieziemy do doktora. Ani pisną w transporterkach. Są przerażone.
Środa, 20 czerwca. Kolejne dwa koty — ciężarna kotka i kocur z zaawansowaną grzybicą trafiają do lecznicy. Kocur jest bardzo niespokojny. Miauczy przez całą drogę.
Czwartek, 21 czerwca. Następne dwa burasy pierwszy raz w życiu widzą weterynarza… Znieruchomiałe ze strachu. Dają się obejrzeć z każdej strony.
Do tej pory złapaliśmy jedenaście półdzikich zwierząt. Wszystkie zostaną wykastrowane. Sześć kotów wymaga leczenia.
Infekcje dróg oddechowych, grzybica, świerzbowiec, wszoły, pchły, kleszcze. Na miejscu jest jeszcze co najmniej 10 kotów do złapania, w tym co najmniej 4 ciężarne kocice.
Jest też pełzający maluch w krzakach, lecz matka do niego zagląda, więc nie ruszamy…
Ratunku!
Nie spodziewaliśmy się, że kotów z dnia na dzień będzie przybywać zamiast ubywać. Za każdym razem, gdy tam jesteśmy, zauważamy nowe, potrzebujące pomocy stworzonka… Te zwierzęta cierpią. Cierpią z winy człowieka, który dopuścił do tej sytuacji. Cierpią z winy tych, którzy widząc ten dramat, nie ruszyli palcem, by go zakończyć…
Dopiero dziecko — niepewne swego — zwyczajnie zapytało…
Teraz pytamy my: „Odkryliśmy siedlisko kotów, nie wyglądają dobrze, czy możecie nam pomóc?”
Rozpaczliwie potrzebujemy Waszego wsparcia!
Loading...