Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Chcieliśmy, aby świąteczny czas wybrzmiał u nas pozytywnymi obrazami. Nie oznacza to jednak, że w tych dniach nie wydarzały się psie dramaty. Działy się, a my na nie reagowaliśmy. Bo gdy życie psa jest zagrożone, trzeba działać natychmiast. Mały psiak. Ofiara wypadku. Nie wstaje. Nie chodzi. Ma uraz głowy i oka. Jego stan jest straszny. Cierpi. Rodzaj urazów pozwala przypuszczać, że po potrąceniu przez jeden samochód, został uderzony drugi raz. To samo auto, czy kolejne? Nie wiadomo.
W Wigilię stanęliśmy na głowie, by znaleźć dla niego miejsce i specjalistyczną opiekę. Nie było to łatwe. On cierpiał, dobre dusze, które szukały dla niego ratunku, na złamanie karku gnały do Warszawy, a my w napięciu szukaliśmy kolejnych rozwiązań. Udało się umieścić go w klinice na Powstańców Śląskich. Już tego samego dnia odbyła się konsultacja neurologiczna. Jutro natomiast kolejna, po której zostanie podjęta decyzja co do kolejnych kroków leczenia.
Kochani – błagamy Was o pomoc. Wybaczcie, że nie pokazaliśmy Wam Liska od razu. Naprawdę chcieliśmy dać Wam odpocząć od widoku nieszczęścia. Prosimy jednak z całego serducha – pomóżcie nam zawalczyć o tego biedaka.
Ratowanie Liska będzie słono kosztować. Jedna doba w klinice to koszt do 400 zł, a jeśli dodamy do tego świąteczną taryfę - jeszcze więcej. Diagnostyka, badania obrazowe, leki, najpewniej operacja... Uratujcie go z nami - prosimy!
Loading...