Ostatnia prośba od Leona

Jak wiecie, Leoś odszedł. Opiekunowie zrobili wszystko dla niego. Wszystko, co mogli. Ostatnia akcja ratunkowa i ostatnie pożegnanie ma niestety także wymiar materialny. To jakby rozdrapanie rany, ale nie można było zrobić tego wcześniej, bo nie wiadomo było, co się wydarzy.

A w tym trudnym dniu, potrzebne były szybkie reakcje, szybkie decyzje, szybkie badania, a był weekend i pies w stanie, któremu trzeba było pomóc, ulżyć, natychmiast. Nie było czasu, by wybierać, gdzie jechać. Nie wiadomo było czy w ogóle zdąży dojechać do lecznicy... I choć z tyłu głowy kołatała się już myśl, że może trzeba podjąć tę najtrudniejszą decyzję, to potrzebna była solidna podstawa, to potrzebne były informacje od weterynarza, że nic się zrobić nie da, diagnoza.

I tak poza smutkiem, został jeszcze do uregulowania ostatni rachunek w lecznicy. Ostatnie świadectwo walki opiekunów o życie Leona i jego godną śmierć. Bardzo prosimy o pomoc w opłaceniu tego ostatniego rachunku.