Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Wiosna to dla Fundacji czas na maluchy, ale odbierając telefon z kolejnym zgłoszeniem nie spodziewaliśmy się, że przyjedzie do nas kolejny koci dzidziuś. Borówka, kiedy do nas trafiła miała zaledwie-5 tygodni, to maluszek, który jeszcze samodzielnie nie je i nie załatwia się. Spacerowicze znaleźli ją w lesie, samą, zmarzniętą, głodną i bardzo wystraszoną. Niestety podejrzewamy, że skrzywdził ją człowiek – chęć pozbycia się kłopotu z kolejnym kotem okazała się dla Borówki wyrokiem śmierci. Sama nie przeżyłaby w lesie. Na szczęście na jej drodze stanęli ludzie o wielkich sercach i zaopiekowali się maluszkiem, a następnie przekazali pod nasze skrzydła.
Borówka była bardzo wyziębiona i głodna. Miała zaklejone ropą oczka. Była bardzo przygnębiona i wystraszona, apatyczna, bez chęci do życia. Troskliwa opieka naszych wolontariuszy sprawiła jednak, że kicia odzyskała energię. Dokarmiana mleczkiem nabiera sił. Oczka wyglądają już lepiej. Wyniki badań są bardzo obiecujące. Koteczka zaczyna już jeść stałe pokarmy i coraz bardziej rozrabia, jak na malucha przystało.
Pomóc Boróweczce możemy dzięki Waszemu wsparciu, przy takim bobasku jest dużo wydatków – mleczko, specjalny pokarm dla kociąt, podkłady, badania. Troskliwą opiekę już ma, teraz prosimy Was o wsparcie finansowe.
Loading...