Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani, dziękujemy za każdą złotówkę, która pomogła nam w walce z padaczką Lidera. Niestety, walkę tę przegraliśmy... Padaczka okazała się oporna zarówno na medycynę konwencjonalną, jak i metody alternatywne, takie jak CBD. Pomimo arsenału leków Lider miał kilkanaście ataków na dobę. Nie można tego nazwać komfortem życia... Pożegnaliśmy się dziś, dając mu w końcu wolność od napadów padaczkowych...
Do zobaczenia po drugiej stronie tęczowego mostu, Liderku...
To nie jest nasz tydzień... Lider, którego znacie z historii o kocie, który jeździł taksówką, miał w tym tygodniu trafić do Kociołka i zsocjalizować się z resztą kotów, a zamiast tego trafił na cito na wizytę u neurologa.
W czwartek nad ranem obudził tymczasowych opiekunów trzema silnymi atakami padaczkowymi, a sumarycznie przez kilka godzin miał ich z 10... Piana z pyska, załatwianie się pod siebie, wymioty, a w końcu stan jak zombie. Dostał przede wszystkim płyny oraz ostatecznie leki przeciwpadaczkowe, ale z nimi szereg zaleceń co do dalszej diagnostyki.
Z samej krwi wynika, że kot zdrowy jak ryba. To nie toksoplazmoza, jak podejrzewaliśmy, to nie FIP neurologiczny, bo Lider nawet nie jest nosicielem FCoV. Cała biochemia, elektrolity w porządku.
Zostaje nam więc rezonans i pobranie płynu rdzeniowego. Koszt? 2 tysiące złotych. I to nie licząc wszystkich wykonanych badań krwi, za które jeszcze nie mamy faktury, a także wizyty u neurologa za ponad 400 zł i leków. Przed rezonansem konieczne będzie do tego echo serca.
Ustawiamy zbiórkę w związku z tym na 3,5 tysiąca i mamy ogromną nadzieję, że ta suma wystarczy, że dojść do tego, co się dzieje z Liderkiem...
Wiemy, że to kolejna duża zbiórka, po wtorkowej-Ziutowej... Ale nie możemy im nie pomóc. A żeby im pomóc, potrzebujemy Waszej pomocy...
Błagamy o każdą złotówkę i udostępnienie dalej. Tylko z Wami może się to udać...
Loading...