Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Mamy całą kwotę! Z całego serca dziękujemy wszystkim Darczyńcom! Mamy teraz bardzo ciężki czas... I nie wiemy, czy pokonamy obecny kryzys. Jesteśmy Wam bardzo wdzięczne! Dziękujemy Wam za każde dobre słowo, za każdą wpłatę. Jesteście wielcy!
Był kot. Nie ma kota. Umarł. Ale faktura jest. Do zapłacenia. I ona nie zniknie. Lili odeszła z powodu paskudnej choroby. Miała zakaźne zapalenie otrzewnej (FIP). Płynu w brzuchu było tak dużo, że gdy układaliśmy kotkę na boku do badania USG, to cały płyn spłynął na dół...
Coraz więcej kotów dotyka FIP. Te, które są dzikie, nieoswojone i nieobsługiwalne, nie rokują na wyleczenie. Takich kotów nie ma jak leczyć. Terapia jest długa i trudna, trwa aż 84 dni i polega na podawaniu bardzo bolesnych zastrzyków. Jeśli kot na sam widok człowieka wpada w panikę, syczy i próbuje atakować, to leczenie go jest bardzo trudne, często wręcz niemożliwe. W takich sytuacjach po wykonaniu badań jedyne, co można zrobić, to skrócić cierpienie...
Był kot. Nie ma kota. Umarł. Ale faktura jest. Do zapłacenia. I ona nie zniknie. Toniemy w długach (na chwilę obecną wynoszą one ponad 45000 zł). Wiemy, że na koty, które już nie żyją, bardzo ciężko zbiera się pieniądze. Bardzo prosimy o pomoc w pokryciu kosztów diagnostyki i eutanazji Lili.
Loading...