Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Pomimo wysiłków i starań, Lisek nie przeżył :(
Pomoc przyszła za późno...
Bardzo dziękujemy wszystkim za pomoc w ratowaniu chłopaka. Przykro, że nam się nie udało...
Leżał w lesie pod krzaczkiem czekając już na nieuchronny koniec swojej męki. Na szczęście się nie doczekał, choć było to jedynie dziełem przypadku, że Pani Karolina przechodziła właśnie tamtędy, i że właśnie ona jest wśród tego niewielkiego procenta ludzi, którzy zainteresują się zobojętniałym i marnie wyglądającym kotem, budzącym w wielu ludziach wręcz odrazę, czy obrzydzenie.
Pani zabrała go do weterynarza i po udzieleniu mu pierwszej pomocy polegającej na podaniu leków, nawodnieniu i nacięciu gigantycznego ropnia, z którego strumieniem lała się ropa, przekazała go pod opiekę PKDT. Niestety, stan Liska jest bardzo poważny. Przy wczorajszym badaniu usg okazało się, że jego narządy wewnętrzne są w kiepskim stanie: zniszczone jelita, powiększona wątroba…
Natomiast przed dzisiaj otrzymałam telefon z lecznicy, że wyniki krwi Liska są fatalne, ma znaczną anemię kwalifikującą go do natychmiastowego przetoczenia krwi. Bez tego nie przeżyje weekendu. Musieliśmy podjąć decyzję w ciągu godziny. Pani doktor oceniła, ze Lisek ma wolę życia, że warto dać mu szansę. Uruchamiamy zatem zbiórkę, by uciułać na ten kosztowny zabieg.
Prosimy! Dołóżcie grosz do ratowania Liska, a jeśli nie możecie, udostępnijcie zbiórkę. Dotychczasowe koszty, łącznie z pierwszą wizyta u weterynarza, wkrótce osiągną kwotę 1000 zł. Gdy zaistnieje potrzeba, podniesiemy kwotę zbiórki.
Loading...