Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani, jak zwykle wasza pomoc byłą nieoceniona. Dzięki waszemu wsparciu, udało nam się
pokryć większość kosztów, które powstały w wyniku diagnostyki oraz leczenia naszego
kochanego Lolka. Bardzo dziękujemy!
Dalszą historię Lolka możecie prześledzić tutaj -> Lolek
Zbieramy na leczenie Lolka, który wygląda jak zbój, a jest potulnym jak baranek kotem. Wciąż walczymy z tym, aby chłopak nie musiał się męczyć z koszmarnym kichaniem. Nie mamy dużo na koncie, a zależy nam, aby zdiagnozować naszego kochanego Lolka.
Wspierając zbiórkę wspierasz budżet Lolka w dotychczasowym leczeniu (wizytach, lekach, testach, usunięciu zębów) i specjalistycznej diagnostyce (tomograf: 800 zł, badania biochemiczne i morfologiczne krwi 55 zł, wymaz: 80 zł)
Lolek trafił do nas chory, cały zakatarzony i z wyciekiem z oczu 12 grudnia 2018 r. Do tej pory mieszkał na giełdzie samochodowej w Przeźmierowie. Pogoda nie sprzyjała, aby mógł na dworze wyzdrowieć. Trafił do naszej kociarni i pod oko naszych wolontariuszy. Podjęliśmy leczenie. Najpierw antybiotykiem (Unidoxem) - niestety nie było znacznej poprawy. Staraliśmy się też wesprzeć jego odporność. Zrobiliśmy badania na FIV i FeLV - wyszły na szczęście ujemne.
Lolek mimo leczenia wciąż kichał, co strasznie go męczy. Została podjęta próba z kolejnym antybiotykiem (verafloxem). Poprawiły się oczy, ale kichanie nadal zostało. Jest początek lutego i od 1.5 miesiąca Lolek siedzi już w klatce i wciąż walczymy z tym, aby chłopaka dobrze zdiagnozować.
Wzięliśmy go na specjalistyczną konsultację. Został pobrany wymaz i zrobiona tomografia głowy. Miała być rynoskopia, ale tomografia komputerowa da lepszy obraz w jego wypadku. Czekamy na wyniki, aby wiedzieć w końcu jak mu pomóc, bo Lolek wciąż się męczy. Mamy nawet dla niego dom tymczasowy, ale czekamy na wyniki wymazu, aby wiedzieć czy nie zaraża.
Tylko dzisiejsza (01.02) wizyta wyniosła nas 1000 zł, abyśmy mogli się przekonać co Lolkowi jest. Czy być może jest konieczność wycięcia czego lub podania konkretnych leków.
Bardzo prosimy o wsparcie leczenia Lolka. Koszty za 1 dzień wyszły już 1000 zł, a poprzednie leczenie też za darmo nie było, a jeszcze przyjdą koszty związane z kontynuacją leczenia. Miał też usuwane niektóre zęby - to kolejne wydatki. Obecnie w jednym z nich zbiera się ropa. Nie możemy tego tak zostawić.
Lolek ma ok. 12 lat i bardzo lubi kontakt z człowiekiem. Chcemy mu znaleźć kochający dom, ale nie wydajemy naszych podopiecznych, jeśli nie mamy ich odpowiednio zdiagnozowanych. Bardzo prosimy o pomoc. Podarujmy Lolkowi bezpieczeństwo i zdrowie na stare lata. Dziękujemy, że z nami jesteście!
Loading...