Jestem na krawędzi - POMÓŻ MI!!!

update czerwiec

!!!!! LUCJAN CAŁY CZAS JEST W SZPITALU, KOSZTY ROSNĄ, BŁAGAMY O KAŻDY GROSZ !!!!

U Lucjana - morfologia jest znacznie lepsza, nadal dostaje leki, ale poziom czerwonych krwinek jest zadowalający.
Parametry nerkowe lekko wzrosły, więc to nadal trzeba monitorować. Wysoki poziom potasu i jest poziom sodu w dolnej granicy, może sugerować chorobę Addisona (czyli niedoczynność kory nadnerczy), w jej przebiegu też może rozwijać się niewydolność nerek.
Niepokojący trochę jest wynik elektroforezy ale biorąc pod uwagę że morfologia się poprawiła, a kot ogólnie czuje się dobrze, ma apetyt, nie miewa gorączek i jest w niezłych humorze cały czas, FIP wydaje mi się mniej prawdopodobny.

Musimy jeszcze zrobić jedno badanie krwi w kierunku nadnerczy, bo to co prawda nie jest częsta choroba u kotów, ale warto ją wykluczyć lub potwierdzić, gdyż taka diagnoza mocno zmienia postępowanie.

czerwiec

LUCJAN JEST CAŁY CZAS W SZPITALU - DOSTAJE LEKI I KROPLÓWKI. BARDZO CHCE ŻYĆ! 

WYGLĄDA CAŁKIEM NIEŹLE, ALE JEGO WYNIKI SĄ NIEPOKOJACE. POWTÓRNE TESTY WYKAZAŁY FIV, MA DUŻY STAN ZAPALNY I POWAŻNĄ ANEMIĘ.

BŁAGAMY O WSPARCIE DLA NIEGO! OPIEKA SZPITALNA KOSZTUJE MAJĄTEK...

----
maj 2023

Lucek pojawił się znikąd. Pierwszy raz w czasie burzy. Zmoknięty i zziębnięty zaglądał do domu przez okna tarasowe. Był tak mizerny, że wyglądał jak młodziak, w dodatku taki, który zna człowieka....

Dostał mokrą karmę, którą szybko pochłonął. I uciekł...

Później pojawiał się nieregularnie, głównie w nocy. W końcu jednak udało nam się go złapać. Mocno kichał, więc cieszyliśmy się, że udało się go złapać w porę. Pojechał do lecznicy, gdzie poza kastracją, czipowaniem i szczepieniem, dostał też antybiotyk. Przy okazji okazało się, że to wcale nie jest młody kot. Ma ok. 8 lat, zęby do zrobienia i lubi człowieka. Początkowo fuka, ale bardziej dlatego, że sam się boi.

Niestety weterynarza zaniepokoiło, że dużo pije i dużo sika. Zostały mu wykonane badania krwi i okazało się, że mocznik 2-krotnie przewyższa normę. Taki kot nie może już wrócić na ulicę. Musimy mu znaleźć dom. Ale zanim to nastąpi trzeba go dokładnie zdiagnozować. Konsultacje nefrologa, leki, do tego kosztowny zabieg zrobienia porządku z paszczą. Szpital, w którym przebywa też kosztuje.

Błagamy! Pomóżcie nam ratować Lucjana, Lucka, Luckiego. Dostał tak na imię, by ułatwić mu start w lepsze choć już dorosłe życie. Ten kot pojawił się znikąd, sam szukał pomocy. Błagamy o każdą wpłatę, liczy się dosłownie każda złotówka!

WYNIKI BADAŃ LUCKA: