Połamany maluszek prosi o pomoc

Nasze najmłodsze wolontariuszki, 14-letnie dziewczynki, podczas spaceru usłyszały straszny płacz maleńkiego kotka. Dziewczyny nie zważając na nic, ruszyły na ratunek. W bujnych pokrzywach ukrywało się maleństwo.

Po kilku próbach udało się im go złapać. Luiz, bo takie dostał imię od swych wybawicielek, uległ wypadkowi. Podejrzewamy, że uszkodził go  pies. Oprócz wyrwanej łapki ma też kilka ran szarpanych na skórze.

Niestety kotek jest zbyt mały i słaby na zabieg w tej chwili. Mamy dwa tygodnie, aby go podkarmić, by był silniejszy.

Malucha czeka skomplikowana operacja ortopedyczna. W tej chwili dostaje leki przeciwbólowe i antybiotyk, leczymy też świerzbowca usznego.

Bardzo prosimy o pomoc dla malucha, chcemy uzbierać potrzebne pieniążki na pokrycie kosztów zabiegu, leczenia i pobyt malucha w domu tymczasowym.

Luis żyje dzięki odważnym dziewczynom, które mają w sobie pokłady wrażliwości i zawsze chętnie biegną z pomocą. Ścieżką szło sporo dorosłych, ale nikogo nie zainteresował płacz kociątka. Kochani pomóżmy Luisowi w drodze po zdrowie i sprawność, by mógł cieszyć się życiem.