Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Lulek to genialny, miziasty kocurek, którego bezdusznie porzucono na wejherowskim osiedlu.
Lulek mieszkał w domu, był kochany i rozpieszczany. Przestał być potrzebny, został wystawiony za drzwi.
Wiele miesięcy koczował pod blokiem, szukał jedzenia w miskach kotów wolnożyjących.
Przez jakiś czas odwiedzało go dziecko, twierdząc, że to „jego kot”, że rodzice już go nie chcą i nie wpuszczają do domu. Teraz po dziecku ani śladu. Lulek został. Na zawsze zamknięte dla niego drzwi skazały go na życie w krzakach pod blokiem. Trudne warunki spowodowały infekcję. Zaopiekowały się nim wolontariuszki Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego.
Lulek pojechał do weta, bo „miał coś z oczami”. To, co zobaczono w lecznicy, przeszło wyobrażenia wszystkich. Oczy Lulka wymagały natychmiastowej, intensywnej pomocy. Przewlekły katar, ciągłe mrużenie oczu spowodowały ogromny obrzęk powiek i ich zawijanie się do wewnątrz. Stan oczu – dramatyczny. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia. Lulek oczu nie otwierał już praktycznie w ogóle. Przemieszczał się niepewnie, ledwo widział. Konieczne: interwencja chirurgiczna – wycięcie powiek i długotrwałe podawanie leków.
Lulek jest przylepnym misiem. Dotknięty ugniatał nawet na stole u weta. Do wyciągniętej ręki od razu się klei. Mruczy, pręży się, kładzie na boku. Bardzo szuka kontaktu z człowiekiem, czułości, poczucia bezpieczeństwa. Pozbyto się go jak niepotrzebnej rzeczy. Teraz jest zabezpieczony – przebywa w domu tymczasowym.
W lecznicy trzeba regulować należności i opłacić faktury.
Potrzebna pomoc! Prosimy o zbiórkę na nowe, dobre życie dla Lulka. Bez bólu, samotności, cierpienia.
Loading...