Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Trzy długie tygodnie błąkała się po ulicach. Był przełom listopada i grudnia. Wiało, padało, były przymrozki. Błąkała się, niedojadała. W końcu trafiła do przechowalni miejskiej dla bezdomnych psów.
Nietrudno było zauważyć, że to pies po przejściach. Wychudzona, z wypadającą, przekrwioną trzecią powieką, z guzem wielkości mandarynki pod pachą i śladem po drugim guzie, który sam odpadł.
Ciężko było patrzeć na psa w tym stanie. Ciężko było zostawić ją w kojcu z budą, w której było tylko siano, a sunia trzęsła się z zimna.
Zapadła decyzja - sunia trafi na konsultację i hospitalizacją do onkologicznej przychodni.
Zalecnie onkologa - usunięcie całej listwy mlecznej i sterylizacja. Tak też zrobiono. Pobrano także materiał do badań histopatologicznych.
Nowotwór. Taki był wynik badań. Trudno powiedzieć, ile jeszcze zostało jej życia. Póki co jest pełna sił. Po zabiegu i dłuższej rekonwalesencji w przychodni sunia trafiła do hotelu dla psów.
Niestety, koszty powstałe w przychodni są spore. Badania krwi, RTG, badania hp, hopitalizacja.
Lusia ma kilkanaście lat, ma sporo za sobą, ale może mieć sporo przed sobą. Po tym psie widać, Że chce żyć, że chce poczuć jeszcze ciepło, opiekę, miłość. Jest tego warta.
Czy może liczyć na Twoją pomoc?
Loading...