Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Ah ta nasza Lusia!
Znaleziona w agonalnym stanie.
Sama.. na trawniku! W pełnym słońcu, a wokół masa ludzi :(
Zareagował TYLKO JEDEN CZŁOWIEK!
JEDEN!
I to dzięki Niemu - LUSIA ŻYJE.
Okazalo sie, że Lusia ma białaczkę. Utajoną, ale jednak to śmiertelny wirus.
Mimo tego, udało sie znaleźć dla Niej Stały Dom Tymczasowy!
Zyskala wspaniałych ludzi, którzy podarowali miejsce i w domu i w sercu do końca jej dni... ❤️
Sielanka Lusi nie trwała długo...
Bardzo mocno zaczela się drapać. AŻ DO KRWI!
Rany zaczęły się pojawiać na grzbiecie. Lusia była coraz bardziej nerwowa i coraz więcej drapała i gryzła.
Okazało sie, że dokucza jej UCHO!
Został pobrany wymaz z ucha i w posiewie wyszly bakterie kałowe.
Zostalo wdrożone leczenie, Lusia zaczęła chodzić w kołnierzu i kubraczku.
Niestety leczenie nie przyniosło żadnego skutku.
Zdecydowaliśmy się na wykonanie rezonansu głowy, aby przekonać się, że niczego "grubszego" nie ma w uszku.
I oto wyniki.....
CZEKAMY ZATEM NA KONSULTACJE U CHIRURGA ONKOLIGICZNEGO.
Po wstępnej rozmowie usłyszeliśmy to:
"albo wycinek z ucha i zaleznie od niego postepowanie albo od razu usuniecie przewodu sluchowego z boczna osteotomia puszki "
Biorac pod uwagę to, ze Lusia ma białaczkę... nie będziemy ryzykować podwójnej narkozy :(
Sam koszt badania rezonansu to 1800 zł.... a gdzie reszta ? :( Operacja będzie jeszcze droższa :(
Dodatkowo musimy co najmniej dwa razy podać Lusi serie zastrzyków podnoszących odporność ( koszt około 400 zł )
BŁAGAM O POMOC! :(
LUSIA CHCE ŻYĆ BEZ BÓLU!
Loading...