Ratujemy łapkę kotki Macareny!

Droga Macareno, która trafiłaś do nas z Legnicy, z rozwaloną, zmiażdżoną łapką, na którą ciężko było patrzeć. Prawdopodobnie wpadłaś we wnyki... 😭

Byliśmy przekonani, że już po niej. Że będziesz zmuszona do końca życia skakać na trzech łapkach. Weterynarz zarządził amputację. Już nawet ustalaliśmy termin...

Ale pojawiła się nadzieja! Bo zdarzył się następujący cud: po oczyszczeniu rany zaczęłaś łapką ruszać. Dostałaś antybiotyk, a łapka została usztywniona. Kości są połamane, ale podejmiemy próbę złożenia ich.

Walczymy o Twoje zdrowie, o Twoją sprawność, o tą łapunię, którą ktoś może będzie kiedyś z czułością głaskać, łaskotać i podziwiać (bo nie ma nic piękniejszego niż kocie łapunie!). Zmieniamy opatrunki, dajemy Ci opiekę. I jak zwykle w takich historiach - potrzebujemy pieniędzy...

Pomożecie?