Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Pomimo dlugiego leczenia (koszty przewyzszyly kwote zbiórki) oba kocurki odeszły?? Dziękujemy państwu za okazane serce.. Niestety tym razem nie udało się. Przepraszamy! ?
Bardzo proszę o pomoc w opłaceniu leczenia dwóch wolno bytujących kotów - Macieja i Burasa.
Oba kocury i ich zaprzyjaźniona koleżanka, zwana pobieżnie Czarną, mieszkają w niewielkim kociowisku na jednym z lubelskich osiedli. Regularnie dokarmiane i zaopiekowane przez Panią Hanię, która od lat zajmuje się kotami "niczyimi". Toczy o nie batalie z administracją, z niechętnymi sąsiadami. Karmi, dba o domki, odrobacza, nosi termofory z gorącą wodą.
Jakiś czas temu, dorodne i wypasione kocury zaczęły marnieć z dnia na dzień. Najpierw na leczenie pojechał Buras – świerzb w uszach, wielki ślimaczący się wrzód głęboko w uchu, kiepskie parametry nerkowe. Został na kilka dni w szpitalu. Rachunek - ponad 350 zł - zapłaciła pani Hania. Za dwa dni na leczenie pojechał Maciej, jego stan pogarszał się z dnia na dzień – i tu dramat: świerzb, wątroba dramatyczna, nerki też, trzustka tragiczna.
Lekarz sadzi, że koty zatruły się opryskami, bo oczywiście administracja opryskuje trawniki. Na dodatek Maciej miał w koszmarnym stanie zęby – trzeba było prawie wszystkie usunąć. Kot był kilka dni w szpitalu, potem dołączył do Burasa w - zaadaptowanej na potrzeby obu kotów - suszarni. Po dwóch dniach Maciej w czasie karmienia przewrócił się i nie mógł wstać. Zsikał się po siebie. Znowu szpital, leczenie, kroplówki.
Dotychczasowy rachunek już przekracza 1000 zł, a Maciej ciągle jest leczony, koszty ciągle rosną. Ale jakie jest wyjście? Zostawić, nie leczyć? Bo niczyje? Pani Hania jest załamana, koszty zdecydowanie ponad jej możliwości. Dlatego poprosiłam o zorganizowanie zbiórki, żeby jej pomóc, żeby wiedziała, że nie jest sama w swojej walce o te koty.
Wszystkie pieniądze ze zbiórki zostną przelane bezpośrednio na konto lecznicy, w której leczone sa oba koty. Bardzo dziękuję za wszelką pomoc w imieniu Hanki, a przede wszystkim kotów: Macieja i Burasa.
Loading...