Mufinek prosi o pomoc

Closed
Supported by 18 people
555 zł (37%)
Adopcje

Started: 05 May 2023

Ends: 04 July 2023

Hour: 23:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

Przedstawiamy Mufinka, kocurek bytował przy jednym z bloków, dokarmiany przez osoby z empatią. Ale od początku.

Pod blokiem bytują 4 kocurki, dwa są typowo wolnożyjące. Nie zgłosili się właściciele. Osoba dokarmiająca, jednego najzwyklejszego dachowca, przygarnęła. Pani wzięła na siebie koszty kastracji i szczepień, o drugiego kocurka. Zwróciła się do osoby odpowiedzialnej w UM o pokrycie kosztów wstępnych badań, Mufinka, ponieważ kot oprócz tego, że był skołtuniony miał problemy z zębami co było widać gołym okiem, ropiejące dziąsło i skrzywioną szczękę.

Pani z urzędu pow. że nie ma możliwości, bo kot, a może czyjś, a może wolno bytujący, ewentualnie jak ta pani go zabierze to, wtedy gmina pokryje koszty wstępnych badań. Nie że wszystko, bo na jaka okoliczność. Więc Pani z empatią bierze kolejnego kota, zobowiązała się ,że weźmie i będzie szukać mu domu. Zaniosła wniosek do gminy z prośba o pokrycie podstawowych kosztów, kota wzięła, ponieważ wyglądał coraz gorzej. I pojechała do lecznicy.

Już było wiadomo, ma duży stan zapalny, ma problem z jedzeniem, biegunkę. Wykonano wstępne badania od razu, żeby móc kota, zdiagnozować. Następnego dnia, urzędnik, dzw. do pani, która się nad kotem pochyliła, z pretensjami! Pani mnie oszukała, poszła sobie z kotem do weterynarza, jakim prawem jak ona jeszcze wniosku nie podpisała.

No nie podpisała, bo zamiast w tym czasie to zrobić, to najpierw zadzwoniła do lecznicy, czy ta pani się stawiła i czy była z kotem, i co kot miał robione, po czym miała czas, zadzwonić i opierniczyć osobę która wykonała za nią pracę! Wiec zadajmy sobie pytanie, czy ta pani ma się zajmować opieką nad zwierzętami? Czy jej rolą, jest kontrolowanie ludzi...? Bo takie zachowanie, o czymś świadczy, nie będziemy się bawić w psychologów.

Zwierzę wymagało pomocy. Odsyłamy do Ustawy ochronie zwierząt!

Wracając do Mufinka, kotek został przewieziony do nas na azyl. Pani nie było stać na pokrycie kolejnych badań... Od razu dostał antybiotyki, szczęka była zaropiała, widać było że sprawia mu ból, nie mógł się tez wylizywać, zarobaczony stąd biegunka, reszta badań była całkiem przyzwoita. Pani nie było stać na pokrycie kolejnych badań. Był u nas około tygodnia i udało się szybciutko znaleźć dom tymczasowy. Wyniki krwi już mieliśmy, oczywiście nie opłacone, bo pieniądze publiczne, tylko z nazwy są publiczne.

Został pobrany posiew, nie wiadomo było czy kieł się psuje od uderzenia, czy innego wypadku, czy też nie dzieje się coś w kości.

Na szczęście posiew był czysty i można był podjąć się zabiegu plastyki podniebienia i ekstrakcji kła. Mufinek został pod narkoza wygolony, przy okazji zdjęć RTG. Takie kołtuny nadawały się tylko do ciecia, bo sprawiały mu ból, i sam je sobie wyrywał. Jest już po zabiegu i czuję się coraz lepiej.

Prosimy w imieniu Mufinka o pomoc w kosztach leczenia. Wrzuć piątaka na kociaka.

Supporters

Loading...

Organiser
10 actual causes
101 ended causes
Supported by 18 people
555 zł (37%)
Adopcje