Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Sobotnie późne popołudnie, grupa przyjaciół spotyka się na działkach, żeby posiedzieć i nacieszyć się piękną pogodą. Jak zwykle towarzyszą im znajome, wolno żyjące czterołapki. Te, które karmią od dawna, którym zapewniają bezpieczeństwo i ciepłe budki na zimę.
Ale wśród nich, nagle dostrzegają piękną kotkę. Pojawiła się nie wiadomo skąd, jakby w magiczny sposób. Nikt z okolicznych użytkowników działek jej nie zna.
Okazuje się, że to oswojona, domowa kotka. Piękna, ale jednocześnie brudna i zmęczona. Uwagę wszystkich przyciąga też duży brzuch. Robaki? A może ciąża. Zaczyna się walka z czasem. Bo my, opiekunowie zwierząt, jak nikt inny, rozumiemy doskonale, że musimy zrobić wszystko, żeby nie dopuścić do pojawienia się na świecie kolejnych kociąt. Bezdomność jest zbyt duża, żeby jeszcze bardziej ją pogłębiać. A im dłużej byśmy zwlekali, tym większe ryzyko, że już kastracji nie da się wykonać.
Kotka zostaje zabezpieczona i za 2 dni udaje się umówić kastrację.
Zabieg przebiega bez żadnych komplikacji, a koteczka już kolejnego dnia czuje się bardzo dobrze.
Przy okazji kastracji wykonane zostają testy felv/fiv - na szczęście są negatywne.
Nie wiemy jakie piętno wyciśnie na jej zdrowiu porzucenie i kilkudniowa tułaczka. Choć oswojona i widać, że domowa, do ludzi podchodzi z dystansem. Być może musi im zaufać od nowa. Czeka ją pełna profilaktyka, a potem szukanie dobrego domu. Oby już nigdy nie trafiła na ulicę.
Wspólnie pomóżmy Magii odzyskać wiarę w ludzi.
Loading...