Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Moi drodzy, minęło już kilka dni od uratowania przepięknej Mai.
Dziewczynka już po kwarantannie odpoczywa i odkrywa nowe życie, takie, w którym nie zabraknie jej niczego. Spokój należał jej się od bardzo dawna, ale niestety nie wszyscy tego chcieli. Dzięki Wam dziś ma to, o czym zawsze marzyła.
Klacz jest bardzo sympatyczna, miła i delikatna mimo swoich sowitych rozmiarów. Bo choć jest naprawdę duża, to nadal bardzo kochane zwierze, które nigdy nie chciało nikomu zrobić krzywdy. Zobaczcie sami, jak pięknie się prezentuje...
Dziękuję każdemu, kto przyczynił się do jej ratunku. Podarowaliście jej najwspanialszy prezent. Gdyby nie Wasza pomoc, dziś już by jej nie było. Byłaby jedynie smutnym wspomnieniem...
Dziękuję jeszcze raz, w imieniu swoim oraz Mai!
Dzień był pochmurny, w powietrzu czułam, że dziś nie wydarzy się nic dobrego, czasami mam takie przeczucie. Wtedy zawsze akurat jadę do handlarza i tym razem się również nie myliłam.
Maja stała uwiązana na podwórzu do traktora. Przerażonym wzrokiem wodziła za mną i handlarzem, który dziś był wyjątkowo nie w humorze. Patrzyłam na przerażonego konia. Jak rży, jak się szarpie. Nie mogłam odejść, zrozumcie mnie. "Monika, odpuść, przecież I tak nie masz pieniędzy, ja to szkaractwo jutro ubiję, niepotrzebne Ci dodatkowe problemy".
Cześć słów, jakie usłyszałam, pominę, bo do przyjaznych nie należały. Przyzwyczaiłam się do obelg i pogardy w tym miejscu. Tutaj raczej nikt nie rozumie, dlaczego to wszystko robię i chce robić dalej… Ci ludzie są z innego świata, dla nich zwierzęta to tylko zarobek. Nic innego.
Po wymianie kilku zdań handlarz powiedział, że Maja została wyhodowana specjalnie na rzeź. Miała szybko urosnąć i wnieść jak najwięcej kilogramów na rzeźnicką wagę. Ma zaledwie 3 lata, ale tutaj to nikomu nie przeszkadza. Liczą się tylko miedziane i srebrne monety, które dla handlarza są cenniejsze niż życie.
Dziewczynka jest jeszcze dzieciakiem, jej los został przesadzony, jeszcze zanim przyszła na świat. Jeszcze, kiedy była w brzuszku mamy musieli wiedzieć, co ją czeka…
To zło, które nie mieści mi się w głowie. Nie rozumiem i nie chce zrozumienia dla takich krzywd. Handlarz do końca dnia chce za Maję co najmniej 1000 zł zaliczki. Wyśmiał mnie, kiedy powiedziałam, że spróbuję. Mimo że wyprosiłem tę szansę dla niej, to nie wiem, czy się uda. Mamy zbyt mało czasu i nadal dużo zwierząt, którym trzeba jeszcze pomóc.
Kochani, życie Mai to koszt 9500 zł. Jest dla niej dobry dom, w którym będzie zawsze bezpieczna, ale musimy spłacić jej życie. Maja jest młodziutka, duża, rzeźnia zapłaci te ogromne pieniądze. Czy 3-letnie dziecko powinno mierzyć się z tak wielkim horrorem? Czy naprawdę już nikt nie ma sumienia i serca dla takich jak Maja? Proszę, pomóżcie spłacić Maję! W Was ostatnia nadzieja...
Chętnie odpowiem na pytania:
Adopcje - 666 220 540
Ogólne - 570 666 540
fundacja@konikimoniki.org.pl
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Loading...