Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Porzucony, zraniony, zdradzony. Starszy psiak ze złamanym sercem. Jego pani wyjechała w poszukiwaniu szczęścia za granicę, a jego - jak się okazało - przywiązała do ławki, widząc biednego psiaka miejscowe dzieci zaprowadziły. Dziadeczka pod drzwi mieszkania, w którym mieszkał... Nikt nie otwierał. Maksiu wiernie czekał.
Zareagowały miejscowe zwierzoluby, które zabrały bidoka i zabezpieczyły szukając dla niego pomocy. Trafił do nas. Z łóżka trafił do azylu, to nie dom niestety, nie stać nas na zrobienie super wypasionego chociaż jednego domku dla takich bid. Na początku nie chciał jeść, pić, siedział pod furtka. Teraz je, pije, wychodzi na siku i "koopkę", podrepcze po terenie. Na spacerze poza się ożywia, cieszy się, jednak widać jak bardzo cierpi i tęskni.
Miał trafić pod opiekę dziewczyny, która ratuje same dziadki, ale póki co ze względów finansowych, braku pomocy musi czekać u nas. Zauważyłam zmiany w oczkach Maksia, były przekrwione. Dostał leki, dziś już czuje się lepiej, ale pojechaliśmy do weterynarza, bo oczy nadal są "inne".
Dostał leki, do domu kropkę p. Bólowe, w domu mam też krople ze sterydem, musi mieć zakrapiane 1 x dziennie. Prawdopodobnie jakaś wirusówka. Potem znów wizyta, trzeba zrobić badania krwi, jak dojdzie do siebie trzeba usunąć kilka zębów, zdjąć kamień, bo ma bagno w pyszczku i prawdopodobnie wykastrować dziadeczka.
Bardzo proszę o wsparcie dla Maksia, już tyle przeszedł. Pilnie też szuka domu!
Loading...