Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Florka już po leczeniu. Trwało długo, ale zobaczcie jaki skutek. Flora to piękna dziewczyna. Z lecznicy została zabrana do domu tymczasowego. Lubi wylegiwać się na słońcu, ale kanapą też nie pogardzi. :-) Zaprzyjaźniła się z kotką Muchą, no i jak wiele kotek w tym dt zakochała się w Morisonie. :-) Ogromnie dziękujemy za pomoc w uratowaniu dziewczyny!
Wolontariuszka Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego (Grupa lokalna Fundacji Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt – Viva!) została poproszona o interwencję w Pruszczu Gdańskim. Znaleziono tam bowiem chorą kotkę. Pojechała na miejsce. To, co zobaczyła... Zresztą zobaczcie sami na zdjęciach...
Florka, bo takie imię otrzymała ta malutka kicia, trafia pod opiekę PKDT. Niewiele wiemy o jej historii. Kicia błąkała się po okolicy domków jednorodzinnych w Pruszczu Gdańskim, próbowała się „zorganizować”: znaleźć coś do jedzenia i ciepły kąt do spania w zimne noce. Na swoje nieszczęście weszła na posesję, którą patrolował pies. Mała nie miała z nim szans. To, że zdążyła „zniknąć” w garażu, to cud. Była już słaba, chyba tylko strach dodał jej sił. Gdy wcisnęła się w najciemniejszy kąt, a właścicielowi posesji udało się wypędzić psa i zamknąć drzwi, mała prawie padła na ziemię. Była już tak słaba, że lała się przez ręce.
Po przyjęciu interwencji wolontariusze natychmiast umieścili Florkę w zaufanej lecznicy. Okazało się, że kotka ma 2,5-3 miesiące. Była słaba, odwodniona, miała wysoką gorączkę. Od razu zaaplikowano kroplówkę. Okazało się, że kotka nabawiła się paskudnego zapalenia górnych dróg oddechowych oraz strasznego kataru. Oddech ma świszczący i ciężki, od kataru cały czas „gulga”. Jak bardzo jest zaropiała, widać na zdjęciach. Ropieją nie tylko oczy, które były praktycznie zaklejone, trudno było je otworzyć. Potwornie zaropiałe miała też uszy. Od ropy na pyszczku i głowie Flory robią się rany, które bolą.
Aby pomóc Flotce trzeba wyleczyć zaawansowany koci katar i zapalenie górnych dróg oddechowych – przywrócić kotce normalny oddech oraz zwalczyć stan zapalny uszu. Te ostatnie są już niestety nieodwracalnie uszkodzone – postrzępione. Mówiąc kolokwialnie: „zeżarła je” ropa. Po leczeniu kicię trzeba będzie wysterylizować. To wszystko będzie długo trwało i w związku z tym niestety dużo kosztowało. Na koszty złożą się: kroplówki, antybiotyki, leki podnoszące odporność, szczepienia, opłacenie sterylizacji , wysokojakościowa karma, którą musi jeść Florka, opłacenie stacjonarnego leczenia: żwiru i „doby” w lecznicy. Pobyt w szpitaliku i leczenie będą długie. Faktura na sam koniec bardzo wysoka. Pomóżcie w jej opłaceniu! Małej kochanej Florce, by mogła normalnie żyć, bardzo potrzebne jest Wasze wsparcie!
Loading...