Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Fv zapłacone za Mikusię za leczenie i karmę:
FAKTURA PROFORMA NR 86/01/2018 - KARDIOLOG MIKUSI – 180 zł
FV 02/11/2018 - LECZENIE MIKUSI Jamniczek 9.11.2018 – 90 zł
FV 7/11/2018 - LECZENIE MIKUSI Jamniczek 21.11.2018 – 250 zł - sanacja
FV 10/02/2019 - LECZENIE MIKUSI Jamniczek 19.02. – 250 zł
- 123,32 zł – karma hepatic Mikusia – kwiecień 2018
- 123,32 zł – karma hepatic Mikusia – listopad 2018
- 128,47 zł – zentonil i smaczki grudzień 2018
- 95,24 zł – zakup karmy renal marzec 2019
Dziękujemy Darczyńcom.
Mikusia trafiła do schroniska z wielkim guzem na listwie mlecznej. Była oczywiście niewysterylizowana. Przeszła sterylizację w fundacji. W kwietniu 2015 roku trafiła do domu tymczasowego, gdzie jest do dziś. Już latem wykryto u niej kolejny guzek na listwie i na powiece. Zmiany te były łagodne.
Latem 2016 roku zaczęła mieć duszności. Była osłabiona. Przy okazji badań pokazał się guz na śledzionie, którą nakazano usunąć. Była to także zmiana łagodna. Jesienią 2017 roku wykryto u Mikusi mały guzek na listwie mlecznej, który nie jest nadal możliwy do usunięcia, bowiem Mikusia ma stale anemię i wysoką fosfatazę. Od tamtej pory stale jest badana i stale walczy z anemią.
W 2018 roku biopsja guzka wykazuje, że jest on niezłośliwy, a zatem fosfataza nie jest wynikiem procesów nowotworowych. Kolejne USG wykazuje zastój żółci i kamień w nerce. To samo utrzymuje się bez względu na leczenie, aż do teraz. Zastój żółci, kamień w nerce i stłuszczenie na wątrobie, wyniki badań złe, cały czas anemia, wysoka fosfataza, lipaza, mocznik, fosfor i inne parametry nieprawidłowe. Obecnie największy problem to niewydolność nerek i mocznica.
Mikusi zalecono diagnostykę w kierunku Cushinga, badanie SDMA, poziomu erytropoetyny i stosunku białka do kreatyniny w moczu, jak również przejście na dietę nerkową (po badaniach konsultacja dietetyczna). Kroplówki w celu wypłukania mocznika. Leki...
Największym problemem są nasilające się ataki, które trwają od października 2016 z różną częstotliwością. Najpierw zachwianie równowagi, potem dziwny świszczący oddech i prężenie się, na koniec utrata przytomności. Całość trwa około minuty, potem Mikusia pomału wraca do siebie. Nie jest to spowodowane cukrzycą, raczej nie padaczka, być może efekt wysokiego poziomu mocznika. Czasem są 2-3 miesiące spokoju, ostatnio są jednak bardzo często.
Może przeczytasz to i pomyślisz, że to nic takiego. Jednak sama diagnostyka to wielkie koszta. A w domu Mikusi nie tylko ona jest chora...
Życie nie rozpieszcza jej opiekunów. Ale psa kocha się często nieproporcjonalnie do stanu posiadania na koncie. Mikusi nie brak miłości. Ale, by się nią nacieszyć, potrzebuje po prostu pieniążków na leczenie.
Loading...