Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Drodzy Darczyńcy, pragnę Wam gorąco podziękować za Wasze datki przekazane na ratowanie Malarza! To dzięki Waszemu wsparciu mogliśmy pokryć koszty pobytu Malarza w lecznicy, po kilkudniowej rekonwalescencji, Malarz wrócił w miejsce bytowania i dziś cieszy się świetną kondycją. DZIĘKUJĘ :)
Do stada dokarmianych kotów pewnego dnia przybłąkał się kot, który był prawie do połowy zalany farbą olejną, był zalany na tyle "głęboko", że nie mogło to być dziełem przypadku - farba olejna jest na tyle wonna, że koty raczej trzymają się od niej z daleka, prawdopodobnie to był głupi żart panów z pobliskiej stoczni, która się znajduje w pobliżu...
Stan futra świadczy o tym, że puszka farby została wylana na śpiącego kota. Natychmiast ualiśmy się po łapkę, aby kota złapać, niestety, gdy wróciłem, po kocie nie było śladu...
Kotu groziła śmierć w męczarniach, gdyż pod tę skorupę za jakiś czas wdałby się stan zapalny, a następnie kot gniłby pod zalanym futrem.
Blisko tydzień trwały poszukiwania kota, było w nie zaangażowanych wielu karmicieli z dzielnicy, aż pewnego dnia kot się pojawił i natychmiast został złapany. Nazajutrz trafił pod opiekę weterynarza, na szczęście kota udało się w porę złapać, po zgoleniu futra okazało się że ma stany zapalne, jednak będzie żył.
Po rekonwalescencji kotka wróci w miejsce bytowania, a my znów zostaniemy z długiem w lecznicy... Bardzo prosimy o wsparcie leczenia Malarza! To pomoże nam dalej pomagać takim biedom.
Loading...