Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Serdecznie dziękujemy za każdy grosik podarowany kici. Mamy dobre wieści :) Mała tak rozkochała w sobie tymczasowych opiekunów, że postanowili się z nią nie rozstawać. Zostaje u nich na zawsze. :) Dziękujemy za pomoc, wspólnymi siłami dobrnęliśmy do szczęśliwego zakończenia.
Zobaczyłam ją, kiedy niosłam w transporterku dziką kotkę na sterylizację Mała czarno-biała kicia szybko biegała przy bramie wejściowej na działki. Ludzie wchodzili i wychodzili, a ona - taka malutka, taka ufna - podbiegała do każdego i prosiła o jedzenie. Nikt się nie zatrzymywał, nikt się nie schylał do małego głodnego kota, aby dać mu jeść.
Czułam jak serce zaczyna mi mocniej bić... "A co to za maleństwo? Takie biegające za wszystkimi i głodne? Nie widziałam jej tutaj wcześniej" - zapytałam panią, która codziennie tam karmi koty. "Bo jej wcześniej nie było!"- odpowiedziała pani - "Pojawiła się nagle i nie wiadomo skąd. I biega tak wciąż za wszystkimi..." Zatrzymałam się. Rozejrzałam się dookoła.
Nie było tam ani porządnej budki dla kotów, ani porządnych miseczek, w których mogłaby stać sucha karma przez cały czas... Wiem, że pani karmicielka chodzi na działki już o 4 rano i dokarmia te koty. Wiem, że bardzo się kryje z karmieniem, bo ludzie ją przepędzają. Wiem też, że ludzie przepędzają stamtąd koty, a pozostawione jedzenie wyrzucają wraz z miseczkami. Dobrzy ludzie chodzą i karmią kociaki, a drudzy szczują psami te biedne zwierzęta. A tu jeszcze taka mała koteczka się pojawiła, nie wiadomo skąd... Biega za ludźmi...głodna, zziębnięta i przepędzana z miejsca na miejsce... Popatrzyłam na panią karmicielkę, popatrzyłam na to wszystko i na tego kota i zdecydowałam. Pobiegłam po klatkę i zabrałam kicię stamtąd.
Jestem pewna, że kotka wcześniej przebywała z człowiekiem i że została po prostu porzucona. Ktoś zapomniał, że zwierzę potrzebuje jedzenia, poczucia bezpieczeństwa i ciepłego kąta. Małą z Bramy zabezpieczyłam u weterynarza, jedynym możliwym na tamten moment miejscu. Kicia została poddana zabiegowi sterylizacji i troszeczkę posiedziała w szpitaliku.
Znalazł się wspaniały dom tymczasowy dla niej. Dom, w którym jest ciepło i nie zabraknie jedzenia. Nie zabraknie czułości.
Bardzo prosimy o wsparcie pozwalające opłacić pobyt Małej w lecznicy oraz karmy i żwiru zakupionego na kreskę. Jeśli mamy działać - musimy być wypłacalne. Bardzo, bardzo prosimy o pomoc w opłaceniu faktur. Faktur, które dały Małej z Bramy nowe życie.
Loading...