Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dzisiaj wieści na które chyba wszyscy czekali. Malinka jest już u nas! Mimo swojego młodego wieku Malinka jest już pokaźnych rozmiarów. Ma brązowe futro, jasną grzywę i białą strzałkę na pysku – to moje ulubione umaszczenie koni. Jest naprawdę piękna!
Malinka podczas nagrywania filmu próbowała mi uciec z boksu, ale po odrobaczeniu musi w nim spędzić jeszcze kilka dni. Towarzystwa dotrzymuje jej uratowany niedawno Torcik który stoi w sąsiednim boksie.
Na filmie poruszam też kwestię Pani, która twierdziła, że Malinka wcale nie istnieje więc zachęcam wszystkich do obejrzenia.
Dziękuję każdemu kto pomógł w ratowaniu Malinki. Będziecie mogli poznać ją na najbliższym dniu otwartym, który odbędzie się już 2 marca. Zapraszamy!
Skaryszew to największy targ koński w Polsce a może i w całej Europie. Najczęściej to ostatni przystanek tych biednych stworzeń. Jeżeli tu nie znajdą „normalnego” właściciela, to następnego dnia jadą do rzeźni.
Wczoraj spędziłem tam pół dnia, patrząc na cierpienie uwiązanych na krótkich postronkach przerażonych koni. Poprzedniego dnia zadzwonił do mnie handlarz, że jedzie z dwoma klaczkami na targ do Skaryszewa i będzie je chciał sprzedać, że to ich ostatnia szansa, bo w środę jedzie duży transport na ubój. Malinka i Zosia były bardzo przestraszone, całe aż się trzęsły, próbowały się schować pomiędzy inne konie, wtulały się do nich i rozglądały, szukając pomocy. Pół nocy spędziły upchane w ciasnej przyczepie, a później zostały przywiązane do barierki na targu, gdzie setki osób poklepywało je. Przeżywały tam straszne chwile a ja nie mogłem na to patrzeć.
Tak jak myślałem, nikt ich nie chciał kupić, bo wyglądały bardzo biednie i nic nie umiały. Na koniec dnia handlarz kazał mi wybrać jedną z nich, którą będą chciał spróbować ocalić. A druga miała zostać zabita na mięso. Nikt z Was nigdy nie chciałby stanąć przed takim wyborem. Takie historie czytamy tylko w książkach i oglądamy w filmach. Ostatnio z dużym trudem zbieramy pieniądze na ratunek dla koni, każda zbiórka to walka aż do końca. A Malinka to podrośnięty źrebak zimnokrwistego konia i kosztuje aż 7000 złotych.
Zosia to młoda, myszata kucka i kosztuje 3500 złotych. Kwoty są ogromne i boję się, że nie uda nam się ich zebrać. Spojrzałem na Malinkę i Zosię, jak skulone trzęsły się ze strachu i powiedziałem handlarzowi, że biorę obydwie. Tylko zaczął się śmiać i powiedział, że jestem głupi. Ale się uparłem, że dam radę i się zgodził. Dziś wieczorem muszę mu przelać 1500 złotych zaliczki dla Malinki, a jutro wieczorem 1000 złotych zaliczki dla Zosi. Kolejny raz muszę Was prosić o pomoc. Tym razem dla dwóch młodych klaczy.
W kwotę wliczony jest wykup, transport, diagnostyka i weterynarz oraz kowal i miesiąc utrzymania.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387.
Zobacz więcej na www.razemdlazwierząt.pl
Loading...