❗️Ma niespełna rok i złamany kręgosłup. Błaga o szansę na życie!

Niespełna roczny, 6-kilogramowy psiak wbiega na ulicę. Huk, uderzenie i malec odbija się od samochodu. Kierowca się nie zatrzymuje. Przyspiesza i tyle go widzieli...

To wszystko dzieje się na oczach Pani Julii, która natychmiast rusza z pomocą. Zabiera wyjącego z bólu, oszołomionego zwierzaka do najbliższej lecznicy. Zdjęcia RTG nie pozostawiają złudzeń.

Fatalne złamanie kręgosłupa. Pies potwornie cierpi. Jedyne, co można zrobić dla niego na miejscu, to podać środki przeciwbólowe lub uśpić. Pani Julia nie poddaje się i szuka dla malucha ratunku. Dzwoni do nas. Reagujemy. Kilka godzin później psiak jest już w warszawskiej klinice. Natychmiast zostaje wykonana tomografia komputerowa całego ciała. Są i dobre i złe wiadomości. Dobre: pęcherz i narządy wewnętrzne nie ucierpiały. Kręgosłup jest złamany, ale na odcinku, na którym nie biegnie już rdzeń kręgowy, więc nie zostaje on przerwany.

W ogonie nie ma czucia. W tylnych łapach niedowład o różnym stopniu nasilenia. Oznacza to, że psiak ma 90 procent szans na to, że będzie mógł samodzielnie chodzić. Zła wiadomość jest taka, że niemal na pewno nie będzie kontrolował wydalania. Mamy do wyboru. Albo operacja stabilizująca kręgosłup, a potem rehabilitacja albo eutanazja. Odpowiedź jest jedna – operujemy.

Kiedy czytacie ten post, maluch już jest operowany. Błagamy o wsparcie dla niego! Pies nie jest „medialny”, a koszty ratowania jego życie – olbrzymie. Sama tomografia to 1600 zł, operacja 4000 zł, każda doba w szpitalu do 400 zł. Do tego trzeba dodać koszty późniejszej rehabilitacji - 3 000 za 1 miesiąc pobytu w klinice rehabilitacyjnej...

Pomożecie? To kolejny niepełnosprytek, który walczy o swoją szansę. Z Waszą pomocą te szanse bardzo, bardzo rosną!