Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Faworek rośnie jak na drożdżach! Udało mu się pokonać panleukopenie, czekamy na szczepienia i po czasie kwarantanny będziemy szukać mu domu. Rany pięknie się wygoily, jeszcze ciągnie noga, ale jest znacznie lepiej.
Dostaliśmy zgłoszenie o dorosłym rudym kocie z uszkodzoną łapą, który przebywa przy lokalnej piekarni. Za chwilę było kolejne, ale już mowa była o kociaku. Sprawdziliśmy sytuację, kociaka nie zauważyliśmy. Nie było też kierownika, więc wróciliśmy kolejnego dnia i już za zgodą postawiliśmy klatkę łapkę na wszelki wypadek.
O mały włos! Okazało się, że brzdąc wcisnął się pod rampę.
Mały, zabiedzony i mocno wystraszony. Kociak wszedł do klatki, zjadł karmę i... wyszedł, zapadka nie zadziałała. Zbyt mało ważył lub za słabo nacisnął. Domyślacie się jakie to frustrujące?
Kolejnego dnia udało się! Biedny kociak, który spał w kącie pod rampą - wyszedł skuszony zapachem saszetki i klatka tym razem nie zawiodła.
Cały brudny w smarze, kulejący, teraz będzie miał bezpieczne i ciepłe warunki. I pełną miskę. Awaryjnie zabezpieczyłyśmy go w kuchni, mamy pełną kwarantannę, ale malec bardzo potrzebuje pomocy. Musimy zająć się jego nogą i wzmocnić odporność, bo jesienne maluchy, które do nas trafiają w dużej części są pozarażane wirusami panleukopenii i kalciwirusa.
Dostał na imię Faworek.
Widzieliśmy chodzącą tricolorkę w pobliżu, która już wybierała łapką jedzenie z klatki. Być może to mama. Nie wiemy. Będziemy próbować łapać ją na kastracje.
Loading...