Do czego zmusza głód?

Do czego zmusza głód?

Aby przetrwać musimy zaspokoić podstawowe potrzeby organizmu. Niby nic trudnego. Napić się, zjeść, utrzymać temperaturę ciała na odpowiednim poziomie. Dla jednych proste, dla innych nieosiągalne… Tak było i z nim. Został całkowicie sam. Nie wiemy skąd się tam wziął. Nie wiemy co z jego mamą, nie wiemy, czy miał rodzeństwo.

Najpierw poczuł głód, głód którego nie potrafił zaspokoić. Potem przyszło pragnienie. Suchość w gardle, odwodnienie. Potem zaczęły się zawroty głowy, kołatanie serca. Czuł się bardzo, bardzo źle. Niepokój, zaburzenia koncentracji, nie mógł sobie znaleźć miejsca. Pewnie bardzo dużo spał. Nie miał już siły walczyć, nie miał już siły szukać pożywienia. Znalazł sobie miejsce spoczynku…

Głód zmusił go, aby postąpił wbrew wszystkim instynktom. Głód zmusił go, aby wszedł na posesje człowieka. On człowieka nie zna, człowiek w jego oczach jest wrogiem, przed którym trzeba uciekać. Położył się w kompostowniku. Tam było ciepło, tam poczuł się bezpiecznie. Nawet nie wiedział jak wielkie miał szczęście. Ktoś przyszedł wylać resztki z obiadu na tą kupę śmieci. Na chwiejących się łapkach uciekł ile sił w nogach. Zataczał się, ale nie dał się złapać. Schował się gdzieś. Pewnie blisko, bo nie miał siły na daleką ucieczkę. Potem głód zmusił go, aby wrócił. Łapczywie wyjadał to co nadawało się do zjedzenia. To jego pierwszy posiłek od wielu, wielu dni…
Osoba, która go zauważyła nie poddała się. Udało się go złapać w podbierak. Bardzo dziękujemy Panu, który poświecił swój czas. Bardzo dziękujemy temu Panu, że nie przeszedł obojętnie. Potem wystarczył jeden telefon, aby uratować czyjeś istnienie. Jeden telefon i odrobina okazałego serca, aby ulżyć komuś w cierpieniu. Bo Głodówka bardzo boli…

Omlet. Maleńkie dzikie kocie dziecko. Maleńkie, skrajnie wycieńczone, kości pokryte brudnym, śmierdzącym futerkiem. Maleńkie przerażone kocie istnienie, o które będziemy walczyć. Bardzo prosimy o wsparcie. Każda nawet najdrobniejsza wpłata to iskierka nadziejo dla maleńkiego Omlecika.