Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Cztery szczeniaki (3 chłopców i 1 dziewczynka), cztery niewinne maluszki już od urodzenia skazane na cierpienie, na głód, choroby i ludzką bezwzględność.
Dla nich los miał nieco inny plan - postawił na ich drodze ludzi, którzy pochylili się nad biedactwami. Dzięki zaangażowaniu wielu osób trafiły pod opiekę naszej fundacji.
Wygłodzone, słabiutkie, z łysymi plackami na chudziutkich ciałkach - nużeniec nie oszczędził żadnego z nich: łyse pyszczki, skóra rozdrapana do krwi - widok ściskający najtwardsze serca.
Najtragiczniejsze były przerażone spojrzenia, strach widoczny w psich oczkach - człowiek nie kojarzył im się z niczym dobrym.
Jednym słowem - tragedia. Pierwsze wizyty u weterynarza potwierdziły, że maluszki są zagłodzone, za to brzuszki są pełne robactwa, a skóra zaatakowana przez nużeńce. Zaczęło się odkarmianie, walka z pasożytami i codzienne kąpiele.
Po zabiegach cała czwórka zasypiała wtulona w siebie, jakby czerpiąc od siebie nawzajem pociechę. Po kilku dniach nowy cios: parwowiroza. Największy z malców okazał się chory...
Walka o jego życie trwa, a my nie przyjmujemy do wiadomości, że nie zakończy się sukcesem! Koszty ratowania srelutków nie są małe, sama surowica, bez której leczenie parwowirozy w zasadzie jest mało możliwe kosztowała ponad 700 zł, do tego leki na nużycę, odrobaczenie, badania, wizyty u weterynarzy, karma dobrej jakości, bo maluchy muszą nabrać sił i masy, potem przyjdzie czas na szczepienia i czipowanie.
Zbiórka ma na celu pokrycie tych wszystkich kosztów - nie są one niskie, ale konieczne. Jesteśmy winni tych szkrabom najlepszą opiekę, a kiedy już będą zdrowe i już będą wiedziały, że człowiek może być fajny - znajdziemy im najlepsze domki na świecie! Bardzo prosimy o wsparcie naszych maluszków, każda złotówka pomoże nam w ich ratowaniu!
Loading...