Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani,
Dziękujemy za wsparcie Bąbelka. Dzięki wam, urtowaliśmy go!
Bąbelek jest już zdrowy i szuka domu adopcyjnego oraz kochanego opiekuna. Może to ty nim zostaniesz❤️?
🐕Ten maluszek, to prawdziwy pieszczoch.
🐕Uwielbia się bawić i można go nazwać prawdziwym głodomorkiem
🐕Jest to mały pies, który zawsze będzie małym pieskiem
💛Link do strony adopcji: https://fundacja-pasja.pl/adopcja-babelek/
🧡Formularz adopcji realnej: https://fundacja-pasja.pl/adopcje/#formularz_adopcji
💙Chcesz dowiedzieć się więcej? Zadzwoń: 665 403 450
„Kilka miesięcy temu, przyszedłem na świat i od razu zrozumiałem, jak jego ogromna część, będzie dla mnie koszmarem… Po części już w nim tkwię”.
Wiecie jak to jest, być wciągniętym w sytuację, w które cała nasza emocjonalna i fizyczna odporność są bezbronne? Wiecie jak to jest, być zmieszanym z ziemią, próbować walczyć, ale nie mieć jakiegokolwiek przebicia i szansy z powodującym kołatanie serca strachem i rosnącym przerażeniem, że zaraz, ta ziemia przysypie szkliste ze smutku oczy i już nic nie będzie?
Tak. Bąbelek dobrze zna to uczucie, bardzo nieprzyjemne uczucie w sposób przenośny i dosłowny… Bo jego ciało, właśnie tak wyglądało - całe zaklejone własnymi odchodami i zaschniętą, gliniastą ziemią. Z daleka wyglądające, jak większa gruda, będąca nie żywą istotą, a zwykłą ziemią, po której każdy z nas po prostu depcze. Z jego malutkiego ciała wydobywał się przejmujący i pełen rozpaczy, zmieszanej ze strachem, cienki pisk… Bo co miał innego zrobić ten malec, jak tylko nie tracić swej naiwnej, szczenięcej nadziei, że jednak ktoś mu pomoże, usłyszy jego wołanie? Leżał tam, jak zwykły wyrzutek, niemający prawa nawet walczyć o życie, z góry skazany na śmierć, przez tego, kto go tu zostawił…
Czy był jednym z wielu cierpiących w piekle pseudohodowli szczeniakiem, który przez swoją niedoskonałość, nie znalazłby nabywcy? Czy był szczeniakiem, którego narodziny nigdy miały nie nastąpić? Czy był istotą, która po prostu, trafiła w ręce osoby, dla której zwierzę jest równe wartości śmiecia? Tego nie wiemy. Ale wiemy, że Bąbelek zła w swoim życiu zaznał już wiele, tylko nie wiadomo, w jakiej postaci… tym bardziej dobrze poznanego strachu i głodu.
To psie dziecko, mające jeszcze przed sobą całe życie, zostało od razu poddane męce. Czy wyobrażacie sobie ten strach, który musiał zatruwać jego malutkie serduszko, gdy sam, leżał w tej dziurze? Czy wyobrażacie sobie, jak bardzo naturalny głód i pragnienie tego malca, przekładały się na coraz większą panikę i dezorientację? Czasem zastanawiam się, czy nazywanie siebie człowiekiem, jest pozytywne, bo gdy patrzę na te wszystkie koszmary tych bezbronnych bidulek, mam wrażenie, że nazywanie się człowiekiem, nie powinno wzbudzać w nas uczucia dumy i rosnącej godności, a raczej pogardy, dla dużej części naszego gatunku.
Bąbelek to maluteńki szczeniak, znaleziony przez przypadkową osobę- nie podamy nawet imienia, ponieważ jego znalazca chce pozostać w pełni anonimowy i uszanujmy to, tym bardziej w dzisiejszych czasach, w których spacer do lasu przez zwykłego obywatela, grozi wysoką karą. Gdyby nie pisk skrzywdzonego i wycieńczonego Bąbelka, znalazca nawet by go nie zauważył, bo jego oprawca, zostawił go w niewielkim zagłębieniu… wśród starych liści i krzaków.
W takich momentach, gdy przed oczyma ma się obraz tak sponiewieranej, zagłodzonej prawie na śmierć istoty, w głowie pojawia się jedna myśl: Dorwać tego, kto dokonał tego okrucieństwa. Dorwać go i postawić przed karą, aby dokonać sprawiedliwości… jednak jest jeszcze rozsądek, który stanowczo tego odradza, bo to tak, jakby walczyć z wiatrakami, kosztem prawdziwej pomocy zwierzęciu- bo pomoc zwierzęciu, nie potrzebuje zadośćuczynienia.
Kochani, gdy sięgnęliśmy po tego szczeniaka, bardzo się nas bał, a jego serduszko, zdawać się mogło, biło ostatkiem sił, zamknął oczka- chyba znów myślał, że trafił na człowieka, który zada mu kolejnego bólu. Tak bardzo wyostrzonego, bo przecież każde dziecko wyolbrzymia to, co dla niego nieprzyjemne, tym bardziej bolesne. Historia Bąbelka jest przykładem tego, jak bardzo człowiek potrafi być okrutny- a jego koszmar, będzie jeszcze długo mu towarzyszył, bowiem straty, jakie zadał mu los, są poważne…
Bąbelek potrzebuje leczenia - jest odwodniony i poważnie osłabiony. Musi natychmiast zostać podjęte leczenie, ponieważ jego malutkie ciało, gdy po pierwszych kroplówkach wyczyściliśmy jego pozaklejaną odchodami i ziemią sierść, okazało się być zaatakowane przez grzybicę… jednak jego największym problemem jest zapalenia skóry, które spowodowane jest przez nagromadzone na nim początek alergicznego pchły… Kochani, kroplówki, leki przeciwzapalne i środki przeciwgrzybicze oraz komplet badań i opieka weterynaryjna jak i ta podstawowa to koszt 2000 zł.
Choć Bąbelkowe serce jest jeszcze bardzo malutkie, całą swoją szlachetnością prosi, abyście pomogli temu szczeniakowi- bo przecież każde dziecko potrzebuje opieki, kogoś, kto pomoże odnaleźć mu się w tym ciężkim świecie- tym bardziej, gdy okres dzieciństwa, który powinien być najwspanialszym, okazał się tak okrutnym. Razem zróbmy to dla Bąbelka - odmieńmy kolejny los skrzywdzonej istoty.
Loading...