Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Malwinka urodziła się w piwnicy. Jej mamę i siostrę zabrała na dom tymczasowy dobra dusza. Niestety Malwinka nie rozwijała się prawidłowo, a któregoś dnia jej własna matka ją odrzuciła. Kocica nie chciała jej karmić, wynosiła z gniazda, zakopywała pod kocykiem, opiekując się tylko co raz to większą, sprawną siostrą.
Malwincia słabła z dnia na dzień mimo dokarmiania. Trafiła pod naszą opiekę miesiąc temu prosto z lecznicy weterynaryjnej.
Była jedną nóżką na tamtym świecie. Nie trzymała temperatury, nie chciała przyjmować pokarmu, miała silny katar, była wiotka... Została przyjęta do doświadczonego domu tymczasowego. Jednak pierwsze dni spędzała w lecznicy - ogrzewana w inkubatorze, pod tlenem.
Malwincia jest cudownym, wesołym maleństwem jednak nie rozwija się prawidłowo. Obecnie ma ok. 3 miesiące. Miesiąc temu ważyła 190 g. Dziś, cudem doszliśmy do wagi 500 g. Waga jak zaczarowana stoi praktycznie w miejscu. Malwinka jest mikro kotkiem.
Malwinka i jej siostra.
Malwincia z przyjacielem.
Mała długo nie potrafiła sama jeść. Dopiero od kilku dni przyjmuje sama stały pokarm jednak z wielkim trudem. Przez miesiąc była co kilka godzin karmiona butelką i strzykawką. Nie potrafi do tej pory korzystać z kuwetki. To jest jednak mały problem...
Nóżki Malwinki nie rosną. Kicia ma problemy z chodzeniem, nie skacze.
Miesiąc temu:
Włożona praca w ratowanie jej życia przynosi rezultaty:
Zbieramy na diagnostykę, wizyty u specjalisty, leczenie, rehabilitację. Musimy zrobić wiele badań, by wiedzieć, jak pomóc kici. Zbieramy także na jej utrzymanie w domu tymczasowym - karma, suplementy. Wykluczyliśmy już niedoczynność tarczycy. Jesteśmy w trakcie odrobaczania. Kiedy mała będzie miała komplet szczepień, będzie mogła bezpiecznie jeździć po klinikach. Obecnie jest to bardzo ryzykowne.
Pomóżcie nam uratować to słodkie maleństwo! Dziękujemy!
Loading...