Wyrwane z pseudohodowli psie dziecko potrzebuje naszej pomocy

Louis urodził się w jakieiś komórce i pierwszy miesiąc życia spędził z tabunem innego rodzeństwa - własnego i przyrodniego, w kłębiącym się pseudohodowlanym tłumie buldożków. W miarę jak podrastał i kolejni braci trafiali do nowego domu okazywało się, że na niego chętnych brak gdyż jakiś taki... wybrakowany.

Gdy idzie to się przewraca, nie umie prosto przejść pod taboretem, wchodzi na framugę, a tylne łapy chodzą zupełnie bez synchronizacji z przednimi.

Wraz z zamknięciem hodowli udało się malca odebrać i umiejscowić w cudownym domku tymczasowym. Jednak teraz zaczęły się dopiero schody. Dziesiątki badań i lekarzy wskazują na uszkodzeni móżdżku :( Niezbędny jest rezonans, zaś w zależności od wyników podjęcie odpowiednich działań.

Żeby jednak rezonans doszedł do skutku maluch musi być w dobrym stanie - tymczasem okazało się, że maluszek ma rozwalony także brzuszek - zarowno wątroba jak i trzustka nie działają jak powinny. Konieczna jest specjalistyczna droga karma, która pomoże mu odzyskać siły i ułatwi funkcjonownie, oraz regularne badania krwi, sprawdzające stan czynników wątrobowych przed rezonansem.

Bardzo nam zależy, żeby malec, który rośnie i chce biegać, mógł w końcu zostać odpowiednio zdiagnozowany, żeby podjąć dobre kroki, celem rehabilitacji. Ale najpierw musimy mu ustabilizować  brzuszek i wnętrze :( A każde badanie to kolejne koszty.

W imieniu szkraba prosimy o pomoc w uregulowaniu jego długów lecznicowych i zakup specjalistycznej karmy :( Żebyśmy mogli szybko wziąć się za stawianie go na nożki! A później wspólnie obserwować, jak dziarsko tupta przez swoje, dopiero co rozpoczęte, życie...