Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Maluszek rośnie jak na drożdżach z dnia na dzień!
Teraz juz w pełni zdrowy - niebawem będzie szukał domu. Mamusia nadal jest pod opieką weterynarza.
Mieliśmy kilka przypuszczeń co do jej stanu lecz najbardziej prawdopodobne jest, że to wada genetyczna. Niestety to wszystko bardzo utrudnia kotce funkcjonowanie, dodatkowo jest całkiem dzika i trudno ją obsłużyć. Bardzo dziękujemy za dotychczasową pomoc.
Zgłoszenie dnia codziennego - bezdomny "kocur" dokarmiana przez starszą panią nagle rodzi kocięta... Niestety po tygodniu życia umierają i zostaje jeden. Bardzo przykre informacje dochodzą do nas i jak to zazwyczaj - stajemy na głowie, aby zdążyć z pomocą.
Starsza Pani niestety bojąca się pół dzikiej kotki i całkowicie bezradna co zrobić w takiej sytuacji. Udaje nam się znaleźć osobę, która jedzie w to miejsce i zabiera malucha z mamą do weterynarza. Wita ją bardzo nieprzyjemny widok pozostawionych w kojcu, razem z mamą i żyjącym malcem zwłok umarłych kociąt.
Do tego okazuje się, że od ponad roku kotka jest sparaliżowana- powłóczy tylnymi nogami, nie staje na nich tak, jak powinna, do tego ma objawy neurologiczne- drgawki i trzęsie się jej głowa... Koty trafiają do kliniki. Mają zaawansowany koci katar. Szczęśliwie Maluszek jest silny i rokowania są dobre. Koty otrzymały antybiotyk. Przed nimi długa droga leczenia. Maluszka trzeba odchować do 12 tygodnia życia, mamusia będzie potrzebowała badań, aby sprawdzić, co jej dolega i wdrożyć leczenie.
Utrzymanie - karma, żwir, leczenie, szczepienia... Koszty, które na samym starcie już nas przerażają... Sumienie nie pozwoliło nam odmówić pomocy. Wierzymy, że razem uda nam się im pomóc. Błagamy o wsparcie!
Loading...