Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Mamy je!!!
Początkowo nie planowałyśmy dotykać maluchów, by nie zostawić naszego zapachu, żeby suczka nie porzuciła szczeniaków ale musiałyśmy zweryfikować swoje plany.
Zeszłej nocy bardzo padało, bałyśmy się, że w wyschniętym stawie zbierze się deszczówka i maluchy się utopią.
Nad ranem pojechałyśmy na miejsce postawić budę i przełożyłyśmy do niej maluchy. Obok cały czas stała klatka-łapka z jedzeniem.
Przez cały dzień mamuśka przychodziła do szczeniaków, obwąchiwała klatkę ale wejść do środka nie zamierzała.
Planowałyśmy już organizację profesjonalnego łapania przez Jamora ale sunia postanowiła zrobić nam niespodziankę i niedawno weszła do klatki!
Oficjalnie meldujemy, że cała rodzinka jest już pod naszą opieką!
Dziękujemy za wsparcie
Wszystkich Świętych... dzień zadumy. Większość ludzi spędziła ten czas z rodziną... Moja rodzina, moje dzieci leżą dziś w wyschniętym stawie.
Mają jedynie trawę wokół. Dałam im wszystko, co miałam, zrobiłam, co mogłam, by były bezpieczne. Ale co więcej mogę im dać? Sama jestem głodna, zmarznięta i przerażona.
Gdy byłam jeszcze w ciąży szukałam lepszego miejsca na urodzenie dzieci, ale ludzie wciąż mnie przeganiali. Nie miałam wyboru. Urodziłam tutaj. Czy ktoś i stąd nas przepędzi? Pojawiam się i znikam. Dlatego nikt nie chciał mi pomóc, bo trudno mnie uchwycić. Nikt nie chce poświęcić swojego czasu, by złapać dzikusa. Nikt nie rozumie, że ja po prostu się boję. Dlatego uciekam.
W końcu przyjechały jakieś kobiety. Słyszałam jak powiedziały, że nie odpuszczą dopóki mnie nie złapią. Podobno chcą pomóc mi i moim dzieciom... Ale ja się boję... Myślicie, że powinnam wejść do tej dziwnej metalowej klatki, w której jest jedzenie? Co wtedy się stanie? Nie wiem, uciekam. Jak odejdą to wrócę ogrzać moje dzieci. One nie przeżyją beze mnie. Kochani, jest to pilna i niespodziewana zbiórka na sukę i 3 szczeniaki, którym nikt nie pomoże jeśli my tego nie zrobimy. Leżą na gołej ziemi. Suka ucieka na widok człowieka.
Chcemy pomóc tej rodzince, ale pilnie potrzebujemy funduszy na ich profilaktykę: badania, odrobaczenie, odpchlenie, szczepienia, czipowanie i (później) także kastrację. Prosimy, pomóżcie nam je uratować!
Loading...