Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kaja już po sterylizacji i w nowym domku, została doptowana razem z naszym innym podopiecznym Tapsem :)
Dziękujemy za Wasze zaufanie i pomoc. To dzięki Wam te kruyszynki znajdują szczęś
liwe domki! :)
Kaja jest mamą piątki dzieci, mieszkała sobie do tej pory szczęśliwie z rodziną, spała w łóżeczku. Miała też za towarzystwo kilkuletnie dziecko. Ostatnio nawet została mamą, tak samo jak jej pani.
Życie jawiło się w pięknych barwach - poczucie bezpieczeństwa, kochający ludzie. Myślała, że pewnie odchowa kolejne dzieci i znów wróci wszystko do normy, znów będzie mogła swobodnie biegać, bawić się z dzieckiem i wskakiwać do swojej pani na kolanka. Miłość człowieka jest jednak ograniczona, powierzchowna, nie można na niej polegać. Zabrakło tej miłości gdy na horyzoncie pojawiło się drugie ludzkie dziecko. Wtedy została podjęta drastyczna decyzja.
Kaja nie mogła spodziewać się tego, co nastąpiło potem. Kaja nie widziała ogłoszenia w internecie "oddam za darmo" - jak jakąś rzecz, niepotrzebną parę schodzonych butów. Nie słyszała rozmowy "oddam pierwszej osobie, która przyjedzie". "Łaskawa" pani wyraziła nadzieję, że "trafi w dobre ręce". Odległość była spora, spieszyliśmy się, by mimo wszystko nikt nas nie ubiegł. By Kaja i jej dzieci trafiły w nasze ręce.
Wizja, którą mieliśmy przed oczami, mroziła nam krew w żyłach. Sześć psiaków mogło trafić gdziekolwiek, do kogokolwiek a ich los mógł być straszny! Stanęliśmy na szczycie zadania dzięki pomocy dobrych ludzi. Tego samego dnia udało nam się zorganizować i dom tymczasowy dla 6 psiaków(!) i transport, który niestety był odpłatny, ale stanął na wysokości zadania - w ciągu godziny od rozmowy z nami udał się na miejsce - tylko dla nas! A w obecnych warunkach długie trasy nie należą do przyjemnych.
Przed Kają ciężkie tygodnie, zmiana miejsca, utrata domu, który uważała za swój, bezpieczny. Odkarmienie w tym stresie młodych. Kaja dość źle to znosi, ucieka przed małymi. Ma zapalenie spojówek, brzydko kaszle. Czeka ją leczenie. Może źle to znosi też, dlatego że nie są to jej pierwsze dzieci, wie, że zostaną jej odebrane. Może marzy o ciszy i spokoju, by znów móc tylko cieszyć się miłością człowieka bez żadnych zmartwień. Ma w sobie wiarę i dużo czułości. My wiary w ludzi mamy coraz mniej.
Wiemy, jednak że mimo wielu, wielu nieszczęść są jeszcze dobrzy ludzie, którzy wspierają i pomagają ratować te biedne odtrącone puchate szczęścia. Zwracamy się do Was z ogromną prośbą o pomoc finansową dla Kaji. Musimy opłacić jej, leczenie, szczepienia, kastrację -aby już nigdy nie musiała cierpieć. Musimy też opłacić transport jej i dzieci, który krótki i tani nie był. Bardzo Was prosimy o wsparcie Kaji grosikiem! Dziękujemy.
Loading...