Gdzie jesteś mamo!

Fabryka Mruczenia
organizator skarbonki

Fabryka Mruczenia

Czy to nasz koniec? Umrzemy z głodu?

Mamuniu, błagam wróć do nas.... Mamuniu wyliź nam brzuszki i swoim ciałem ogrzej nasze przerażone, malutkie ciałka... Mamuniu! Mamo! Będę cię wołać póki starczy mi sil! Nie poddam się! Mamo! Błagam... Pomóż....

Byłam otumaniona strachem. Nawet nie wiem ile minęło czasu, jak długo nawoływałam Mamunie...

Zobaczyłam, że drzwi do szopki się otwierają i ktoś wchodzi. Wydałam z siebie ostatni pisk. A więc to koniec....

Fabryka Mruczenia

Obudziłam się obok moich braciszków w ciepłym, milutkim miejscu. Kiedy otworzyłam swoje zapuchnięte od płaczu oczka zobaczyłam Jej twarz. Delikatnie nas glaskala i uspokajała "no już wszystko będzie dobrze, zajmę się Wami".

Potem znów zasnęłam. Śniła mi się jak zawsze Mamusia i jej zabawny ogonek, którym czasami energicznie machała.

Jej ciepły i szorstki język, który wylizwywal moja główkę... Nie chcialam już otwierać oczek, już miałam dość. W śnie mogłam być z Mamusia. Jak kiedyś.

Kiedy poczułam jednak ciepłe ręce na moim ciele odważyłam się otworzyć oczka. I znów zobaczylam Ją.

Uśmiechnęła się do mnie szeroko i delikatnie musnęła ustami. "Witaj maleńka, jesteś bardzo odważna i dzielną kicia. Gdyby nie twoje nawoływania mogliście umrzeć w tej szopce. Wasza mamusia nie żyje, potrącił ją samochód niedaleko działek gdzie was znaleziono. Przykro mi...".

Mamusia nie żyje? Ale jak to... To nie może być prawda. To na pewno pomyłka. Prawda? Nie chciałam w to uwierzyć. Nie moja Mamusia! Dlaczego to akurat ją musiało spotkać. Dlaczego! Czy może być gorzej?

Spojrzałam na moich braciszków żeby wypłakać się w ich futerkach kiedy nagle zobaczyłam, że jednego z nich nie ma... Gdzie on? Nie!!! To nie może być prawda!

Ile nieszczęścia jeszcze na nas spłynie... Ile łez... Nie miałam już sił.

Ale Ona była uparta, głaskała, karmiła nas, masowała brzuszki. Mówiła, że się nami zaopiekuje najlepiej jak potrafi że juz limit kociego nieszczęścia nam się wyczerpał. Teraz będzie tylko lepiej.

Ona - czyli ciocia Aga- powiedziała nam, że ci prawda straciliśmy Mamusie i braciszka, ale teraz mamy mnóstwo Cioć i Wujków, którzy bardzo o nas się martwią.

Nie mogłam w to uwierzyć, że takimi kotkami z byle szopy może ktoś się zainteresować...

Mamusia mówiła nam wiele razy, że są źli i dobry ludzie. Nie mam wątpliwości, że nam trafili się najlepsi, wierzę, że Mamusia nad nami czuwa, że to ona sprawiła, że nie umarliśmy tam wszyscy.

Jakże inaczej wygląda  historia kociąt, które straciły matkę, opowiedziana z punktu widzenia człowieka i jego uczuć.

Co roku tysiące kocich mam ginie pod kołami samochodów, każda z nich zostawia gdzieś w krzakach kocieta, Większości z nich nie zostanie odnaleziona w porę  . . . . 

Co by nie mówić o kocich uczuciach, to strach, głód, zimno i ból odczuwają tak samo jak my - ludzie.

Czy im pomożesz?

Prosimy o wsparcie naszej zbiórki na ratowanie kociaków. W tej chwili mamy ich 15 a pewnie bedzie więcej.

Pomózcie nam pomagać.

Dołącz do grona naszych Dobrych Dusz i pomóź w ratowaniu kolejnych kociąt, bo samo dobre serce fabrykowych Ciotek,  nie wystarczy . . . . 

Wszystkim Ofiarodawcom bardzo serdecznie dziękujemy.

Wolontariusze z Fabryki Mruczenia.

Wsparli

7 zł

Anonymous

10 zł

Kasia

30 zł

Anonymous

3 zł

Iza

5 zł

Anonymous

20 zł

Anonymous

Show more

Darowizny trafiają bezpośrednio na zbiórkę charytatywną:
100%
1 200 zł Supported by 44 people CEL: 1 200 ZŁ