Dla dziadzia na leczenie

Marcelek trafił do nas trzy lata temu z sąsiedniego miasta. To miała być szybka akcja: kastracja, sanacja jamy ustnej. Kot był dziki więc miał wrócić w miejsce bytowania.

Zaczęliśmy leczyć infekcję i się posypało... Najpierw leczenie uszu w którym były polipy, rezonans, zabieg przebijania błon bębenkowych, badania, antybiotykoterapia, co chwila pojawiały się nowe problemy i dolegliwości... Po szczegółowej diagnostyce okazało się, że kotek jest bardzo chory, każdego dnia musi przyjmować leki, więc nie ma mowy o wypuszczeniu go.

Mija nam razem trzeci rok, Marcel choruje na ziarniniakowe i eozynofilowe zapalenie skóry, oraz nieswoiste zapalenie żołądka i jelit. Brzmi strasznie, jednak leki pozwalają mu na całkiem dobre funkcjonowanie. Każdego dnia kotek dostaje dwie dawki sterydu a weekendowo antybiotyk.

Ostatnio Marcel kilka razy zwymiotował więc jego kontrolne badania postanowiliśmy przyspieszyć. Obraz USG nie zachwyca. Zapalenie trzustki i dwunastnicy. Kotek został poddany leczeniu. Czekamy jeszcze na badania krwi.

Kochani, ta zbiórka powstała byśmy mogli zadbać o kotka tak jak na to zasługuje. Chcemy dokupić suplementy na wątrobę, trzustkę, probiotyki, dobre jedzonko i opłacić całą diagnostykę.

Marcel jest cudownym kotem, bardzo grzecznym, w stosunku do innych kotków ustępliwy. Człowieka kocha, ale potrafi dotkliwie ugryźć z nienacka.  Wielokrotnie próbowaliśmy znaleźć mu dom, ale niestety, nie jest to proste z uwagi na jego choroby i to gryzienie...

Bardzo prosimy o wsparcie naszego dziadzia w walce o życie i zdrowie.