Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Tak ciężko jest prosić o pomoc, ale jesteśmy zmuszeni. Jakiś czas temu pod skrzydła naszej fundacji trafił Bosruk, którego cała tylna część ciała zajęta była larwami much.
Stanęliśmy przed trudną, ale wymagającą decyzją czy zaryzykować, czy poddać Marcinka eutanazji. Wybraliśmy zgodnie z naszym sumieniem oraz etyką, która przyświeca naszym działaniom. Tego samego dnia, gdy Marcinek trafił pod nasze skrzydła, udaliśmy się do Kliniki Skvet we Wrocławiu, gdzie obrażenia okazały się znaczące, ale badania krwi udowodniły że ogranizm naszego Borsuka jest w dość dobrej formie. Podjęliśmy się leczenia oraz dalszej rekonwalescencji małego wojownika ważącego niespełna 10 kg.
Stan Marcinka bywa różny. Od dni, kiedy napawa nas dumą i chce nas zabić do cięższych dni, gdy nie może samodzielnie się podnieść. Rana goi się znakomicie, zastosowane zostały leki na bazie srebra, vetericin oraz antybiotyki leki przeciwzapalne jak i przeciwgorączkowe. Uważamy, że każde dzikie zwierze zasługuje na szansę, aby żyć, godnie i w zdrowiu oraz każdy z nas jest odpowiedzialny za los naszych dzikich przyjaciół.
Dlatego prosimy o wsparcie nas, chociażby w zapłacie faktur za leczenie oraz leki naszego dzikiego przyjaciela a my zapełniony mu wszystko to, co najlepsze oraz spokojny powrót na wolność wiosną. Nasz Borsuk nie zdąży się przygotować do zimy w tak krótkim czasie...
Loading...