Styczniowe kocięta Marco, Polo. Trudne kocięstwo

Nie ma to jak urodzić się w środku zimy. Nie ma to jak być spisanym na straty. Na szczęście zima w tym roku nie była aż tak okrutna. Na szczęście znalazła się dobra osoba, która kocięta wypatrzyła. A Wy? Jesteście dobrymi ludźmi?

Imiona dostały, gdyż przyjechały nie tylko jako koty przypadkiem odkryte, po znanym podróżniku, ale i blisko związane z wodą, całe mokre. Pomijam fakt, że nie była to woda, ale mokry, to mokry. Transporter był ich statkiem ku nowemu, nieznanemu, lepszemu od bezdomności.

Jak to zimowe kocięta, z pozoru zdrowe, a jednak ciągle z jakimiś przypadłościami. Ich zdrowotna stabilizacja, przede wszystkim układu odpornościowego i pokarmowego była sporym wyzwaniem.

Na swojej pierwszej wizycie, otrzymały wstępną profilaktykę i badania. Do Was, dobrych ludzi zwracamy się z prośbą o pomoc w jej opłaceniu. Niech mali podróżnicy odkryją dobroć Waszych serc.

Marco

Polo (widać ślady mokrych łapinek)

Kastracje to bardzo skuteczna metoda starań o mniejszą bezdomność wśród zwierząt towarzyszących. Z góry dziękujemy za Waszą pomoc.